Mieszkańcy Jagodna i Wojszyc doczekają się parku? Jest nowy pomysł na zagospodarowanie ogromnej powierzchni

Rady osiedli z południa Wrocławia prowadzą wieloletnie starania i rozmowy o realizacji projektu dużego parku między Wojszycami i Jagodnem. "Zielony Klin Południa Wrocławia" o powierzchni 63 hektarów ma być terenem rekreacyjnym dla tysięcy mieszkańców.

Jak dotąd, nic się w tym miejscu nie zmieniło. Wciąż uprawia się tam kukurydzę, a część terenu jest nieużytkiem. Żyją tam również zwierzęta. Pomysłem Piotra Falkowskiego było stworzenie miejsca zielonego, przyjaznego naturze i człowiekowi jednocześnie.

- Radni miejscy w 2010 roku podjęli uchwałę, w której ustalono plan zagospodarowania przestrzennego na terenie Jagodna i Wojszyc, gdzie wskazano, że tereny użytkowane rolniczo będą przeznaczone pod infrastrukturę parkową. Minęło 12 lat, a nadal nie podjęto żadnych kroków w związku z inicjatywą mieszkańców - mówił w rozmowie z Radiem Wrocław Piotr Falkowski, aktywista i mieszkaniec Wojszyc.

Zielony Klin Południa Wrocławia był jednym z punktów programu wyborczego Jacka Sutryka. Choć prezydent Wrocławia pełni tę funkcję od 2018 roku, nic w tym temacie nie zrobiono.

- Prezydent przyjeżdżał tam podczas swojej kampanii i mówił, że park będzie - mówi Falkowski.

- Temat pojawił się w kampanii wyborczej Jacka Sutryka, ale zniknął. Po wygranych przez niego wyborach zaczęto wymieniać korespondencję z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, do którego należy ziemia. Nie ma zgody na oddanie gruntów miastu. To nie jest blokada polityczna, bo do przekazywania gruntu samorządom dochodzi często, choćby pod budowę nowych szkół - tłumaczy Andrzej Killijanek, miejski radny PiS.

KOWR odmawiał kilkukrotnie z obawy, że jeśli przekaże teren bez zmiany zagospodarowania przestrzennego, miasto może po latach zmienić plan, sprzedać ziemię deweloperom i wybudować bloki.

Powstał pomysł, aby KOWR przekazał teren Lasom Państwowym, które - będąc krajową jednostką - dysponują odpowiednimi środkami finansowymi i zapleczem technicznym, aby teren zalesić i go utrzymać. Nie miałby charakteru gospodarczego (wycinki, pozyskiwanie surowca), ale społeczny. Projekt ma zawierać małą infrastrukturę, tj. ścieżki pieszo-rowerowe, ławki i drewniane altanki. Ale zgodnie z obecną uchwałą, może być tam m.in. zieleń parkowa, ogrody tematyczne, kryte urządzenia sportowe itp., natomiast nie ma opcji zalesienia terenu. W związku z tym, na początku października 2022 r. radni osiedlowi złożyli petycję o rozpoczęcie procedury zmiany MPZP, aby umożliwić zalesienie terenu z jednoczesnym wydzieleniem niezależnych obszarów przeznaczonych na infrastrukturę społeczną, rekreacyjną, sportową i edukacyjną.

"Pomimo pewnych ograniczeń jakie narzuca prawo leśne oraz będąc świadomym różnic pomiędzy pierwotną koncepcją parku ustalonego podczas konsultacji, mieszkańcy południa Wrocławia są przekonani, że zmiana przeznaczenia na teren leśny ochroni okolicę przed dalszą zabudową mieszkaniową i zapewni spory obszar zieleni, której we Wrocławiu brakuje" - czytamy w petycji do prezydenta Wrocławia w sprawie rozpoczęcia procedury zmiany MPZP.

Poza petycją, rady osiedli podjęły już uchwałę intencyjną w sprawie zmiany przeznaczenia "klina" na obszar leśny. Piłka jest po stronie Jacka Sutryka.

W tym miejscu ma powstać las: