Osłabiona brakiem kontuzjowanych Marquitosa, Omara Santany oraz Rafała Augustyniaka Miedź podejmowała na Stadionie Orła Białego wicelidera z Gliwic.
Wszyscy spodziewali się, że w obliczu kontuzji trzech kluczowych piłkarzy trener gospodarzy Dominik Nowak wystawi w pierwszym składzie byłego piłkarza FC Barcelony Juana Camarę, który dotychczas wchodząc z ławki zawsze dawał drużynie coś ekstra. Nowak postanowił jednak zaskoczyć, i w środku pola na pozycji nr 6 wystawił nominalnego stopera - Hiszpana Frana Cruza.
Miedź w 5 min wyszła na prowadzenie za sprawą Mateusza Szczepaniaka. Popularny Dziki strzałem nożycami skarcił swojego byłego pracodawcę. Legniczanie z prowadzenia nie cieszyli się długo, ponieważ już w 19 min do wyrównania doprowadził Michal Papadopulos.
To nie był koniec strzelania w pierwszej połowie, ponieważ w 41 min samobójcze trafienie zaliczył Estończyk Artur Pikk. Duży błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz Łukasz Sapela, notując tzw. pusty przelot po dośrodkowaniu Duńczyka Mikkela Kirkeskova. Na jego szczęście cztery minuty później pierwszą w karierze bramkę w ekstraklasie zdobył Fabian Piasecki i na przerwę oba zespoły schodziły remisując 2:2.
Po zmianie stron zaatakował Piast, ale Miedź podjęła rękawicę i także szukała swoich okazji. Sytuacji nie brakowało, ale ostatecznie goli nie zobaczyliśmy i oba zespoły podzieliły się punktami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?