Każdego roku osiedla się we Wrocławiu kilka rodzin repatriantów. Są to głównie potomkowie Polaków przymusowo przesiedlonych w latach 1935 – 36 do polskiego rejonu autonomicznego utworzonego na Wołyniu.
Rodziny bądź osoby, które chcą wrócić, po przejściu wszystkich formalności, otrzymują akceptację i czekają na przydzielenie i przygotowanie mieszkania komunalnego. Kiedy to jest gotowe, muszą jeszcze otrzymać wizę repatriacyjną.
W ostatnich szesnastu latach do Wrocławia przyjechało 100 rodzin repatriantów. Na początku 2018 roku zaproszenie otrzymało 10 rodzin, 6 z Kazachstanu, 3 z Federacji Rosyjskiej i 1 z Gruzji. Kolejną uchwałą, z października 2018 r., rada miejska zaprosiła 32 rodziny (lub osoby). Obecnie ci ludzie oczekują na przygotowanie lokali mieszkalnych, które wyposaży firma z gminy Żórawina.
Kompletne wyposażenie 32 mieszkań – w meble, małe i duże AGD, naczynia itp. – będzie kosztowało niecałe 527 000 zł. Jeszcze w tym roku będą mogły w nich zamieszkać repatrianci z Kazachstanu – 24 rodziny, 3 z Rosji, 2 z Uzbekistanu i po jednej z Mołdawii, Kirgistanu i Turkmenistanu.
Następnych sześć rodzin – 5 z Kazachstanu i 1 z Uzbekistanu – zarekomendowanych w lipcu tego roku przez komisję spraw społecznych urzędu miejskiego otrzyma zaproszenie w listopadzie.
Przybywający do Wrocławia repatrianci otrzymują mieszkania komunalne zlokalizowane w różnych częściach miasta. Udział miasta w programie chwali prof. Tomasz Głowiński ze stowarzyszenia Wspólnota Polska: - Ustawa nie nakłada obowiązku, więc Wrocław, jak inne miasta, uczestniczy w tym programie dobrowolnie i należałoby to docenić, chociaż są gminy mniejsze, które przyjmują więcej rodzin – mówi.
Kwestią do przedyskutowania natomiast jest, zdaniem Głowińskiego, to czy rodziny repatriantów powinny być otoczone opieką MOPS-u: - MOPS jest dla ludzi, którzy sobie nie radzą. Ci, którzy tu przyjeżdżają, oczywiście potrzebują pomocy, by ich wprowadzenie w przestrzeń miejską było jak najmniej dotkliwe, ale niekoniecznie sobie nie radzą. Ich problemy mogą być błędnie postrzegane przez pracowników MOPS-u, nie dlatego, że ci pracownicy są źle przygotowani, lecz dlatego, że na co dzień zajmują się oni sprawami zupełnie innego rodzaju i mających zupełnie inne źródło - tłumaczy Tomasz Głowiński.
W kolejnych latach, zgodnie z uchwałą wrocławskich radnych, miasto będzie chciało sprowadzić co najmniej 5 rodzin repatriantów rocznie. Znowelizowana w 2017 r. ustawa o repatriacji zakłada przyjazd do Polski 3 700 rodzin repatriantów do roku 2020. od 2021 będzie to po 1000 rodzin rocznie. Budżet państwa wyda na ten cel każdego roku 40 – 60 mln zł.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?