Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medyńska: Dla mnie priorytetem jest siatkówka

Paweł Witkowski
Jarosław Jakubczak
Nie pójdę na imprezę, kiedy następnego dnia jest mecz lub rano mam trening. Spotykam się ze znajomymi, ale wszystko w odpowiednim czasie - mówi libero Impela Wrocław, Dorotą Medyńską w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej".

Niedawno wasze treningi obserwował trener Alojzy Świderek. Zasugerował, że jest Pani w kręgu zainteresowań reprezentacji...
Nie rozmawiałam z selekcjonerem, jeśli trener zasugerował, że jestem w kręgu zainteresowań reprezentacji, to bardzo się cieszę. Często jest tak, że młode zawodniczki zostają zapraszane na pojedyncze zgrupowania. Nie zawsze są to siatkarki już w pełni gotowe do gry w reprezentacji, ale zawsze warto przyjrzeć im się bliżej, bo w przyszłości mogą kadrę zasilić i myślę, że to miał na myśli trener Świderek sugerując, że podpatruje grę moją i Pati (Patrycja Polak - dop. PW). Sądzę, że reprezentacja to nie jest temat na dziś. Teraz dla mnie najważniejsze są rozgrywki ligowe.

Od tego roku akademickiego jest Pani studentką...
Wybrałam kierunek trenera fitnessu i wellnessu w Wyższej Szkole Zarządzania i Coachingu z myślą, by zostać przy sporcie także po zakończeniu kariery zawodniczej. Choć, mam nadzieję, że przede mną wiele lat grania i w związku z tym jeszcze wiele się może pozmieniać. Na pewno jestem zadowolona z wyboru. Otrzymuję dużą pomoc ze strony szkoły. Studiuję w trybie zaocznym, a dodatkowo w indywidualnym toku nauczania. Dlatego nie mam problemów z godzeniem treningów i gry z uczęszczaniem na zajęcia.

Powoli zbliżamy się do sesji... Jak się Pani wiedzie na uczelni?
Idzie mi bardzo dobrze. Uczę się na bieżąco, więc nie jest tak, że przyjdzie sesja i będzie trzeba zarywać noce.

Nowi znajomi ze studiów nie wyciągają na imprezy?
Wiadomo, że tak. Dla mnie priorytetem jest siatkówka, wszystko jest jej podporządkowane. Nie pójdę na imprezę, kiedy następnego dnia jest mecz lub rano mam trening. Spotykam się ze znajomymi, ale wszystko w odpowiednim czasie.

Za Panią stresujący sezon. Debiut w ekstraklasie, matura. Na wakacjach udało się wypocząć?
To był bardzo męczący rok. Ciężko mi było pogodzić chodzenie na lekcje w liceum z treningami. Gdy nadszedł wreszcie ten miesiąc wolnego, to odpoczywałam głównie biernie. Wakacje wykorzystałam w pełni.

Święta spędzi Pani...
W Bolesławcu, w domu rodzinnym.

Niestety przez treningi ominą Panią przedświąteczne porządki...
Chętnie pomogłabym w przygotowaniach. Jednak terminy rozgrywania meczów mocno to utrudniają. Przyjadę do domu właściwie na same święta.

Ulubiona potrawa?
Nie jest tak, że wyczekuję na jakieś konkretne danie, ale zawsze wszystko próbuję.

W składzie Impelu są duże różnice wiekowe. Jest to odczuwalne? Z racji wieku to Pani zbiera piłki po treningu?
Są pewne różnice w metrykach. Ale nie zastanawiam się, czy zawodniczka stojąca obok mnie na boisku jest ode mnie starsza. Nie stanowi to dla mnie problemu. A jeśli chodzi o zbieranie piłek to wszystkie zbieramy, oczywiście ja najaktywniej. Nie mam żadnych nieprzyjemności, czy też dodatkowych obowiązków z powodu młodego wieku.

Czyli nie ma oporów, by wybrać się z którąś z koleżanek na przysłowiowe piwo?
Dokładnie. Nie ma żadnego problemu, by w czasie wolnym spotkać się z którąkolwiek z dziewczyn.

Na spotkaniach pozaboiskowych w szerszym gronie z koleżankami z drużyny to na Pani spoczywają obowiązki opiekunki do dzieci?
Zawsze staram się być dobrą ciocią Dorką.

Niedawno dołączyła do was nowa zawodniczka z bardzo bogatym CV. Co powie Pani o Mai Ognjenović po pierwszym tygodniu treningów?
Maja jest bardzo miłą osobą. Nie mnie oceniać, ale gdy widzę, co Maja pokazuje na boisku, wtedy to, co znajduje się w jej CV, nie wydaje się już być zaskoczeniem.

W Impelu jest trochę obcokrajowców. Jak Pani sobie radzi z porozumiewaniem się?
Każda z nas dobrze lub nawet bardzo dobrze zna angielski. Z komunikacją nie ma problemu.

Staracie się uczyć siatkarki z zagranicy naszego języka. Niedawno Makare Wilson żartowała, że nie bardzo, bo wkoło wszyscy mówią po angielsku.
Po części tak jest. Vesna (Djurisić - PW) dużo rozumie, w Polsce jest już drugi sezon. Mai jeszcze nie wypytywałam o znajomość naszego języka. Z kolei Makare... wciąż wyłapuje słówka. Czasami wynikają z tego zabawne sytuacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska