Maturzyści dają przykład, jak wykiwać koronawirusa

Mój pogląd wspiera decyzja uczniów liceum ogólnokształcącego w Gorzowie Wielkopolskim, którzy postanowili nie czekać z balem maturalnym do stycznia, lecz zorganizować zabawę jeszcze w październiku. Skłoniły ich do tego wieści o nadchodzącej, czwartej fali koronawirusa, która według ekspertów ma się na dobre rozkręcić w listopadzie i trudno dziś powiedzieć, na jak długo sparaliżuje życie publiczne. Maturzyści nie zamierzają przyglądać się bezczynnie, jak dorośli odbierają im – podobnie jak poprzedniemu rocznikowi liceum – prawa do studniówkowej hulanki. Okazuje się, że tamtym najpierw przesunięto termin na maj, a potem w ogóle odwołano imprezę z braku większego zainteresowania.
Niewątpliwie młodym należą się brawa za wyciąganie logicznych wniosków i dążenie do osiągnięcia osobistego spełnienia na polu beztroskiej zabawy, bez oglądania się na nieprzewidywalne poczynania organów administracyjnych. Wszystko to potwierdza sporą dojrzałość i zapowiada przyszłe sukcesy w kształtowaniu swojej kariery. Tym, którzy chcieliby skrytykować uczniów za lekceważący stosunek do zaleceń epidemiologów, łatwo wybiję argumenty z ręki, wspominając, że gorzowscy licealiści mogą się pochwalić wysokim wskaźnikiem zaszczepienia. W ich gronie tylko jeden na dziesięciu do tej pory nie wziął szczepionki przeciwko covidowi.
Niemniej malkontenci mogą marudzić, że w październiku trudno mówić o studniówce, skoro do egzaminów pozostanie na oko jakieś 80 dni więcej. Co z tego? Nie bądźcie bezduszni i drobiazgowi. Zachęcam dolnośląskich maturzystów, by przewietrzyli głowy, nie zasklepiali się w utartych schematach myślenia. Nie oddawajcie walkowerem swoich studniówek!