W tym roku w rekrutacji na Wydział Aktorski w PWST we Wrocławiu bierze udział 840 osób. Liczba miejsc - tylko dwadzieścia. Trochę mniej chętnych próbuje dostać się na kierunek aktorstwo na Wydzial Lalkarskim - 293 osoby. Determinacja jest ogromna, niektórzy tylko w tym roku zaliczyli pięć takich egzaminów. Inni podchodzą do nich już po raz kolejny.
- Zdaję trzeci raz, teraz już się nie stresuję, podchodzę do tego na luzie. Nie mam zamiaru próbować po raz kolejny, bo to także kwestia wieku i finansów. Nie mogę liczyć na to, że ktoś będzie finansował moje marzenia o aktorstwie. To wymagające marzenie, zajęcia trwają od rana do wieczora, więc nie miałbym nawet możliwości zaczepić się w jakiejś pracy. Jak teraz się nie uda, to trudno - mówi Staszek Szufrajda.
Kandydaci muszą przejść przez trzy komisje: wymowy, ruchu i - jeśli tam wszystko pójdzie dobrze - to także komisję interpretacji. Na korytarzu przed wejściem na egzamin z wymowy jedna z dziewcząt powtarza: "W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" i "Sasza sobie szosą szedł". Na piętrze, przed drzwiami do sali, w której urzęduje komisja ruchu, jeden z dwudziestolatków robi pompki. Trwają ostatnie przygotowania, a szczęśliwców będzie tylko czterdziestu. - To jak wygrana na loterii - mówi jeden z kandydatów.
Wyniki egzaminów będą znane w najbliższy poniedziałek, 11 lipca.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?