Dowiesz się z niej
* Czy pracownicy urzędu marszałkowskiego i politycy podczas pracy zajmują się działalnością partyjną w internecie
* Czy Rafał Jurkowlaniec nie kocha Wrocławia? Co naprawdę myśli o mrzonkach ludzi z otoczenia Rafała Dutkiewicza
* O proteście przeciwko podatkowi od kopalin i czy ma to coś wspólnego z politycznymi losami Grzegorza Schetyny
* Jak Dolny Śląsk w liczbie zabytków prześcignął Małopolskę i co zrobić z zespołem pocysterskim w Lubiążu
Oto fragmenty rozmowy
O internecie
Nie przeszkadza Panu, że w sieci każdy może powiedzieć wszystko?
Na tym polega wolność słowa, do której tak długo dochodziliśmy.
Wolność to miła sprawa, ale też chyba powinna mieć granice. Nie boli Pana, jak ktoś w ordynarny sposób krytykuje pańskie wypowiedzi.
Na szczęście, to rzadko się zdarza. Chamstwa oczywiście nie toleruję i tu faktycznie potrzebne jest prawodawstwo chroniące godność człowieka. A co do mnie - mam świadomość, że piastując stanowisko publiczne, jestem narażony na krytykę. Ale i ona jest potrzebna, żeby nie "odjechać". Wczytuję się w nią, bo często trafiam na konkretne i merytoryczne uwagi. Rzecz jasna, chciałbym, aby ta krytyka była rzeczowa i prowadzona bez wulgaryzmów.
O wrocławskim metrze
Nie podoba się Panu plan budowy metra we Wrocławiu?
Chodzi o zachowanie właściwej kolejności. Myślę, że władze miasta powinny najpierw zatroszczyć się o dobrą i sprawną komunikację naziemną. Są pilniejsze sprawy niż próby realizowania mrzonek urzędników. Chciałbym też wiedzieć, dlaczego skraca się trasę Tramwaju Plus, który na razie nie dojedzie do Leśnicy, i dlaczego Urbancard nie jest biletem aglomeracyjnym, dzięki któremu łatwiej by się podróżowało mieszkańcom podwrocławskich gmin. Natomiast sprawa budowy metra za pieniądze z budżetu województwa to temat zastępczy. Takie mnie nie interesują, bo w regionie jest wiele realnych potrzeb, które samorządy chcą realizować. Jeśli urzędnicy z Wrocławia, których, jak rozumiem, reprezentuje klub Rafała Dutkiewicza, zwrócą się do mnie z konkretami, zawsze służę pomocą.
O stadionie
Czy jako człowieka zakochanego we Wrocławiu niepokoi Pana to, co się dzieje wokół stadionu?
Jako wrocławianina i kibica tak. Przez trzy lata jako wojewoda dolnośląski byłem przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego ds. Euro 2012 i odpowiadałem za koordynację wszystkim działań dotyczących mistrzostw. Obserwuję teraz niepokojącą kumulację: przeciągające się kłopoty z zakończeniem budowy stadionu i problem z operatorem. Czuję, że ktoś nam psuje święto. Jeszcze nie zdążyliśmy się nacieszyć wspaniałym obiektem i mistrzostwami, a już trzeba się martwić. Niedobrze. To źle wróży na przyszłość. Myślę, że po Euro 2012 będą kolejne kłopoty. Zwłaszcza, że finanse miasta są mocno nadwerężone i przyjdzie czas spłaty rachunków. A będą je płacić podatnicy, czyli my. Wierzę, że w końcu ktoś nam wreszcie przedstawi dokładne informacje na temat kosztów budowy stadionu i planów związanych z funkcjonowaniem tego obiektu po Euro.
więcej w czwartek w Gazecie Wrocławskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?