Manifestacja kobiet na placu Dominikańskim. "Nie dla legalizacji przemocy". Zablokowane centrum i kłopoty komunikacyjne [ZDJĘCIA]

AKTUALIZACJA, godz. 21:00
Wypuszczono dwie zatrzymane osoby. Protest zakończył się przed godziną 21.

AKTUALIZACJA, godz. 20:30
Manifestujący udali się pod komisariat, by wesprzeć dwie zatrzymane na placu Dominikańskim osoby. W rozmowie z portale GazetaWroclawska.pl wrocławska policja potwierdza, że zatrzymano dwóch młodych mężczyzn. Z jakiego powodu? - Podejrzenie popełnienia przestępstwa naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Szarpali i popychali policjantów - mówi nam Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji.

AKTUALIZACJA, godz. 20:00
Protest przeniósł się pod komisariat policji Wrocław Stare Miasto na ulicy Trzemeskiej. Protestujący zablokowali ruch na ulicy Legnickiej. Teraz tam tworzą się korki w stronę centrum.

AKTUALIZACJA, godz. 19:20
Po godzinie 19 w rejonie placu Dominikańskiego pozostało około 30 protestujących. Przez ostatnią godzinę trwała zabawa protestujących w "Kotka i myszkę" z policją. Co chwilę blokowany był plac Dominikański. Kilka osób blokowało tramwaje w jednym miejscu, po chwili samochody w drugim, a policjanci próbowali temu zapobiegać.

AKTUALIZACJA, godz. 18:30
Chwilę przed godz. 18:30 protestujący wyszli na środek placu Dominikańskiego i zablokowali ruch tramwajów oraz samochodów. Policja zatrzymała kilku najbardziej aktywnych protestujących.

Około 50 osób zebrało się u wylotu ulicy Oławskiej na plac Dominikański. Protest zorganizowało kilkanaście organizacji, w tym Strajk Kobiet Wrocław i Wrocławskie Błyskawice. Chwilę po godz. 18 protestujący stali w miejscu i nie powodowali utrudnień w ruchu. Dopiero około godz. 18.20 kilkadziesiąt osób ruszyło trasą W-Z, blokując ruch.

Konwencja – czytamy na facebookowym profilu wrocławskiego Strajku Kobiet – ma bronić kobiety przed przemocą, ze względu na płeć.

„Jednak fundamentaliści spod znaku Ordo Juris uważają że kobietom w Polsce taka ochrona nie jest potrzebna. Że żona, kobieta ma cierpieć w imię dobra rodziny. I że przecież pierwsze pobicie, nie jest przemocą. Nie zgadzam się na to. Dlatego protestujemy.”