Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamrot: Jeśli nie da się wygrać, to trzeba chociaż zremisować

Marcin Kaźmierczak
W meczu z GKS-em bardzo aktywni byli skrzydłowi Chrobrego. Na zdjęciu Dominik Kościelniak
W meczu z GKS-em bardzo aktywni byli skrzydłowi Chrobrego. Na zdjęciu Dominik Kościelniak Chrobry Głogów S.A
Chrobry bezbramkowo zremisował z GKS-em Katowice. Teraz wyjazd do Sosnowca

Ani jednego gola nie obejrzeli kibice zgromadzeni w piątkowy wieczór na stadionie przy Wita Stwosza. Dużo walki w środku pola i bardzo dobra gra w defensywie obu zespołów przełożyło się na bezbramkowy remis. To pierwszy taki wynik w tym sezonie zarówno dla Chrobrego jak i GKS-u.

Pomimo późnej pory i transmisji telewizyjnej, głogowski stadion w końcu wypełnił się kibicami, których razem z grupą przyjezdnych było około 2400. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z frekwencji. Cieszy też, że pełny był sektor zagorzalszych kibiców. W Głogowie zapachniało wielkim futbolem. Myślę, że te dwa tysiące to liczba, wokół której chcielibyśmy oscylować w każdym meczu - mówi dyrektor Chrobrego Zbigniew Prejs. - Widać, że to, co robimy od dłuższego czasu, zaczęło funkcjonować. Marka Chrobrego wzrosła. Pokazujemy, że pomimo niewielkiego budżetu, ale za to dzięki cierpliwości i spokojowi można zbudować stabilny klub - dodaje.

Najbardziej zadowoleni z piątkowego meczu mogą być defensorzy obu drużyn. Głogowianie całkowicie odcięli od podań bardzo groźnego w poprzednich spotkaniach Goncerza. Katowiczanie z kolei uczynili to samo z najlepszym strzelcem Chrobrego - Maciejem Górskim. - Spotkały się drużyny, które ostatnio nieźle wyglądają pod każdym względem. Organizacja gry w defensywie była naprawdę na wysokim poziomie - ocenia trener Ireneusz Mamrot.

Choć tempo spotkania było żywe, to brakowało klarownych sytuacji. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki. - Tak przeciwnicy jak i my chcieliśmy wygrać ten mecz. To nie jest tak, że obie drużyny chciały za wszelką cenę bronić dostępu do własnej bramki i ustawiły się defensywnie - mówi trener Chrobrego. - Myślę jednak, że dla kibiców byłoby lepiej, gdyby ten mecz zakończył się choćby wynikiem 1:1, bo przynajmniej obejrzeliby gole - kontynuuje.

Ireneusz Mamrot jest jednak zadowolony z wyniku. - Jeśli chodzi o zdobyty punkt, to nawet, pomimo że graliśmy u siebie, szanujemy tę zdobycz. GKS Katowice jest obecnie w bardzo dobrej formie, dużo wyższej niż jeszcze na początku sezonu - podkreśla szkoleniowiec.

Pomarańczowo - czarni przeciwko katowiczanom nie potrafili wykorzystać swojej wielkiej broni z poprzednich spotkań - stałych fragmentów gry. - GKS znakomicie zneutralizował nas w tym elemencie - wyjaśnia I. Mamrot. - Mieliśmy też trochę problemów z dorzucanymi piłkami. Centry nie były zbyt dokładne, więc nie mogliśmy rozegrać pewnych wariantów jak we wcześniejszych spotkaniach. Poza tym nie da się strzelać ze stałych fragmentów w każdym meczu- dodaje.

W piątkowym spotkaniu z dobrej strony zaprezentowali się także sędziowie, którzy pozwalali na twardą grę, puszczając stykowe sytuacje, ale gwizdali sprawiedliwie. - To dobre podejście. Takie sędziowanie oducza piłkarzy aktorstwa. Wiedzą, że gwizdek jest dopiero wtedy, gdy są naprawdę faulowani. Tak powinno wyglądać sędziowanie - chwali trener głogowian.

Dzięki remisowi MZKS kontynuują serię meczów bez porażki. - To nasz piąty mecz, w którym punktujemy i to bardzo ważne. Jeśli nie da się wygrać, to trzeba chociaż zremisować - zaznacza I. Mamrot. - Biorąc pod uwagę, z jakimi drużynami zdobywaliśmy ostatnie punkty, jesteśmy bardzo zadowoleni. Wszystkie urwaliśmy drużynom, które będą grały o awans, bo GKS także zaliczam do tej grupy - kontynuuje.

Zdaniem trenera, najbliższe mecze rozstrzygną, o c0 Chrobry będzie grał w rundzie wiosennej. - Musimy robić wszystko, żeby kontynuować tę serię i zobaczymy, z jakim dorobkiem zakończymy rundę. Dopiero wtedy będzie można postawić jakiś cel drużynie - podkreśla.

O punkty w ostatnich dwóch meczach rundy jesiennej będzie jednak bardzo ciężko. W następnej kolejce, w niedzielę, 8 listopada, głogowianie wyjadą bowiem do wicelidera ligi - Zagłębia Sosnowiec.

Trener Ireneusz Mamrot już przed sezonem typował sosnowiczan jako głównych kandydatów do awansu do ekstraklasy. - To nie jest typowy beniaminek, bo jak się prześledzi kariery zawodników, to można znaleźć kilku, którzy zdobywali mistrzostwo Polski - zauważa. - Poza tym dobra organizacja i budżet klubu sprawiają, że biją się o awans - kontynuuje.

Wrażenie robi szczególnie ofensywa Zagłębia, które dysponuje najlepszym duetem napastników pierwszej ligi. Jakub Arak i Michał Fidziukiewicz zdobyli do tej pory jedenaście bramek, a cała drużyna aż dwadzieścia siedem. - Trudno powiedzieć, czy to najlepszy duet, bo większość zespołów gra jednym napastnikiem, więc ciężko to porównać. Są jednak bardzo groźni. Obaj są silni, dobrze grają głową i każdej defensywie ciężko przeciwko nim grać - ocenia I. Mamrot. - Przede wszystkim jednak, tak Arak jak i Fidziukiewicz korzystają z bardzo dobrej gry bocznych pomocników, więc musimy coś z tym zrobić - dodaje.

Ostatnia kolejka pokazała jednak, że z sosnowiczanami można powalczyć jak równy z równym. Zagłębie, ulegając 1:4 Dolcanowi Ząbki, zakończyło serię pięciu meczów bez porażki. - Nie patrzymy na ostatni wynik. Zagłębie w ostatnim czasie miało sporo meczów, które grało jednym składem, a tuż przed Dolcanem był przecież mecz pucharowy z Cracovią i na pewno piłkarze odczuli go fizycznie. Teraz będą zregenerowani po ośmiu dniach przerwy, więc to będzie zdecydowanie inny mecz - zwraca uwagę I. Mamrot.

Zdaniem trenera, w niedzielę ważna będzie dobra organizacja gry, zwłaszcza w obronie. - To podstawa, gdy gra się z tak klasowym rywalem. Być może jednak wyjdziemy nieco inaczej niż w Płocku, bo tam zagraliśmy zbyt głęboko z tyłu, aczkolwiek zdało to egzamin - kończy I. Mamrot.

Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 12.45. Będzie to także szósta okazja z rzędu, by obejrzeć pomarańczowo - czarnych na antenie Polsatu Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska