MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Uroki i cienie konkurencji

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski Polskapresse
Pani Krystyna jest zrozpaczona. Od kilkudziesięciu lat prowadzi duży sklep spożywczy przyjednej z głównych ulic Legnicy. Zatrudnia z dziesięć osób. I dotąd jakoś szło. Ostatnio pojawiły się dookoła małe sklepiki i jakoś przeżyła. Ale teraz nadchodzi katastrofa: w sąsiedztwie powstanie Biedronka. Dla tradycyjnych małych handlowców brzmi to jak wyrok.

Ci z nas, którzy kiedyś wzięli sprawy w swoje ręce, sprywatyzowali społemowskie czy państwowe sklepy, włożyli w nie pracę i lata życia, teraz czują się oszukani. - Bo w jaki sposób mamy konkurować z międzynarodowymi sieciami handlowymi, z wielkim kapitałem? - pyta retorycznie pani Krystyna.

Sklepikarze przepowiadają, że nowe markety najpierw wykoszą małe placówki, a potem zaczną dyktować swoje ceny. Niekoniecznie już promocyjne.

O urokach konkurencji przekonali się nie tak dawno mieszkańcy podlegnickich wiosek. Małe i zwinne busy najpierw ich zafascynowały. Przestali więc wsiadać do autobusów MPK i miejska firma pod ciosami konkurencji musiała zlikwidować kursy. Wtedy busiarze, którzy zostali na trasie sami, pokazali rogi i pazurki. Jeździli, jak chcieli, a w weekendy raczej odpoczywali. Skończyło się tym, że po latach emocji komunikacyjnych mieszkańcy poprosili znów MPK, by obsługiwało ich trasy do Legnicy.

Czy w tym przypadku konkurencja wyszła na dobre komunikacji? Czy podniosła poziom usług dla podlegnickiej ludności? W zasadzie trudno o dziedzinę, w której nie byłoby konkurencyjnej walki. Od narodzin, bo szpitale już zabiegają o to, by pomóc przyjść nowym pokoleniom na świat, aż po nasz ostateczny koniec, gdy walkę prowadzą firmy pogrzebowe.

Karpacz ze Szklarską Porębą walczą o turystów, którzy przyjadą, pospacerują po górkach, pozjeżdżają na nartach, a przy okazji wydadzą pieniądze. Bo przecież nie samymi widokami człowiek żyje. No i pojawiają się nowe atrakcje i inwestycje.

Rozwija się rywalizacja lotnisk we Wrocławiu i Dreźnie. Niemcy podkreślają, że służą też Dolnoślązakom. W terminalu zarzucają nas folderami, mapkami i ulotkami, zachwalającymi po polsku rozkład lotów, ale też atrakcje Drezna.

Podobnie działa zoo w Görlitz, które co rusz przypomina, że ogród ze zwierzętami jest nie tylko we Wrocławiu. Zaprasza Polaków na urodziny swoich pupilków i co roku organizuje w okolicach Wielkanocy wyścig taczek z obornikiem, na który systematycznie zaprasza koszykarzy Turowa!

Można rzec, konkurencja ma wiele zalet, bo goni nas do myślenia i pracy. Ale ma, niestety, jedną wadę: ktoś musi przegrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska