MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Urlopowe tankowanie

Grzegorz Chmielowski
Jest taka świecka tradycja, że gdy kończy się rok szkolny, młodzi i starzy szykują się na urlopy. Poza pracoholikami oczywiście, którzy przeżywają najcięższe chwile w roku, większość się cieszy, że wreszcie trasę dom - praca - dom zamienią na jakąś inną (tu proszę wpisać stosowną marszrutę).

Co prawda, dochodzą nas słuchy, że 30 proc. naszych rodaków w te wakacje nie zamierza nigdzie wyjeżdżać, bo drogo, mniej zarabiają, trzeba dzieci wysłać na studia itd. Ale zwykle bywa tak, że wie-le decyzji zapada w tej mierze z piątku na sobotę. Pod wpływem wypłaty albo aktualnej pogody. I potem statystyka po-kazuje, że jednak bliżej lub dalej domu, ale jednak urlopowaliśmy.

A Polak w wakacje, wiadomo, jedzie na kawie i benzynie. Dlatego przypatruje się bacznie, co w tej sferze usług jest grane. A zwłaszcza gdy coś dziwi, złości lub brzmi nieczysto. Przykład pierwszy z brzegu: ceny kawy na pięknym, odremontowanym dworcu Wrocław Główny. Dlaczego kawa z ekspresu w sklepie-barze, gdzie jest duszno i gorąco, kosztuje 8 zł, a w sieciowej kawiarni na tymże dworcu, gdzie jest chłodno i gustownie, można ją wypić za 6,80 zł? Niestety, nie potrafiłem tego wyjaśnić Czytelnikowi, który zadzwonił w tej sprawie. Poza bąkaniem o prawach rynku, podaży, popytu. Czyli o niczym.

Pan Czytelnik jednak okazał się nie w ciemię bity: - Zaręczam, że jak skończy się to całe Euro, to w dusznym sklepie kawa potanieje o połowę, a w kawiarni podrożeje - zakomunikował. Dlaczego?

Tego już nie powiedział, bo spieszył się na filiżankę czarnej gdzieś w okolice Rynku, gdzie podają w ogródku za 4 złote.
Nie jest tajemnicą, zwłaszcza dla urlopowiczów wędrujących po Europie, że w powyższej cenie (około 1 euro) moż-na kupić kawę w wielu znakomitych miejscach naszego kontynentu. Skąd u nas więc taki narzut na Dworcu Głównym, świeżą farbą pachnącym?

Być może Czytelnik jeszcze zadzwoni, bo obiecał tropić nieprawidłowości ekonomiczne i meldować, co z góry deklaruję przekazać P.T. Publiczności.
Tymczasem zupełnie inne informacje płyną dla wczasowiczów w sprawie cen paliw. Ponoć w wakacje będziemy tan-kować taniej. Czyli na przykład po 5,50 za litr benzyny popularnej, gdy teraz trzeba bulić za nią w granicach 5,70 zł. Ponieważ eksperci rynku paliw wiele razy straszyli mnie szatańską szóstką na dystrybutorze paliwa, a niektórzy nawet siódemką (ponoć liczba szczęśliwa), nie mam swojego zdania. Na razie oszczędzam na etylinie, by nie zabrakło mi na kawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska