MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Kto się z kim kłóci i o co

Grzegorz Chmielowski
Błędny jest pogląd, że mamy w kraju jeden wielki konflikt PiS-u z PO, a poza tym i wszędzie indziej jest wielkie kochajmy się. Nikt już nie pamięta powodów, dla których Karpacz nie lubi Szklarskiej Poręby (i odwrotnie), a w efekcie ich władze bardziej rywalizują niż współpracują.

Co prawda, Karpacz ma Śnieżkę, czyli górę wyższą od Szrenicy w Szklarskiej Porębie. Poza tym na Śnieżkę zawsze latem wchodzą biskup legnicki Stefan Cichy oraz prezydent Vaclav Klaus. Ale czy jest to powód do wywyższania się? A potem ogólne zdziwienie, że turystyka nie rozkwita tak, jak to obiecywali w programach wyborczych, że ceny wysokie, że może jednak, jak na narty, to w Alpy.

Ale to jedynie żarzący się ogarek przy ognisku konfliktu, jaki wybuchł niedawno na linii władze Lubina - władze województwa dolnośląskiego. Gorąco zrobiło się przy okazji nowego mostu na Odrze w Radoszycach-Ciechanowie. Na jego otwarcie stawili się marszałkowie wojewódzcy z Wrocławia, a nie przyjechali prezydent Lubina i starosta tego powiatu. Chociaż most budowano właśnie pod hasłem otwarcia ziemi lubińskiej na ziemię górowską i nawet Wielkopolskę z Lesznem i Poznaniem włącznie.

Województwo cios zniosło po męsku. Ale Lubin atakował, że most prowadzi donikąd (faktycznie, trzeba jeszcze zbudować do niego wygodną drogę), a pieniądze marszałka wydane na tę przeprawę, bardziej by się przydały na obwodnicę lubińską.
Wtedy z Wrocławia wystrzelono: obwodnica lubińska to droga dla miasta, a most łączy regiony. No to prezydent Lubina odstrzelił: skoro moja obwodnica jest drogą miejską, to zamykam ją dla tirów. A otworzę wtedy, gdy marszałek uzna ją za drogę wojewódzką (bo od zawsze tak była planowana) i sypnie na nią trochę pieniędzy, gdyż tania nie była.

Nie ma też miłości między Legnicą a sąsiednimi gminami Miłkowice i Krotoszyce. Legnica buduje bowiem cmentarz na ich 35 hektarach. Chciałaby też dostać od nich dodatkowo jakieś 400 hektarów na poszerzenie granic miasta. Wójtowie na to nie idą, bo boją się, że ich miasto pochłonie. A żeby Legnica dała im spokój, Krotoszyce postawiły warunek: podejmiemy uchwałę o założeniu cmentarza (ważna formalność), jak wycofacie z rządu wniosek o te dodatkowe setki hektarów. Czy więc stanie się tak, że Legnica dokończy budowę cmentarza, ale nie będzie z niego korzystać, bo zabraknie uchwały radnych z Krotoszyc?

Nie wydaje się, by nad legnickim cmentarzem w gminie Krotoszyce szybko zapanował święty spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska