MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Konopie ratują plony z hektara

Grzegorz Chmielowski
Paweł Relikowski
Mieliśmy bombowy tydzień. Najpierw wybuchła bomba finansowa: w Bolesławcu ktoś zgarnął z Lotto 31 milionów. Kupił tylko dwa zakłady za 6 zł na chybił trafił, czyli wypełnione przez maszynę. W pociągu do Wrocławia często widuję ludzi z Bolesławca. Czy ów szczęśliwiec też jeździł kolejami i los tak pięknie odmienił mu życie, że już nie musi z nich korzystać? A może, dla niepoznaki lub z wrodzonej skromności, dalej jeździ osobowym, niczym wicepremier Waldemar Pawlak, słuchając, jak każdy, radia z telefonu, rozwiązując krzyżówki lub patrząc w okno?

Rolnicy wciąż świętują dożynki, ale głównie z powodu miastowych, którzy uwielbiają, choć się do tego nie przyznają, wiejskie imprezy. Bo plony są takie sobie. Pszenicy, jak obliczył wrocławski ośrodek doradztwa rolniczego, jest nawet o 15 proc. mniej niż przed rokiem.

O rosnących plonach mogą mówić policjanci, którzy choć nie sieją, to zbierają. Coraz więcej i częściej. Głównie konopie indyjskie. Ostatnio umundurowany patrol żniwował w Ziębicach, wyciągając z ziemi konopie tuż po tym, jak osiemnastoletni hodowca podlał je z konewki. Gotowy, paczkowany produkt konopny znaleziono z kolei we Wrocławiu, w zakamarkach, a jakże, prysznica. Koniec końców, zsumowane plony z działek większych i mniejszych powinny dać progres.

Sektor rolniczy w minionym tygodniu miał swój epizod sądowy. Bomba polityczna na naszą miarę. Bo na szczęście to nie Gdańsk. A wszystko za sprawą dolnośląskiego szefa PSL i prezesa Dolnośląskiej Izby Rolniczej w jednej osobie. Leszek G. spod Lubania, bo o nim mowa, odpowiada za przekroczenie uprawnień w trakcie realizacji programu unijnego "Mój szef to ja". Nazwa programu sugeruje, że uprawnienia mogły być bardzo szerokie. Jednak tej wyobraźni wyraźnie zabrakło prokuratorowi.

Okazało się też, że po Dolnym Śląsku niektóre pociągi kursują pod specjalnym nadzorem. Są monitorowane nie tylko w części jak najbardziej publicznej, ale też tej bardziej kameralnej. Czyli w toalecie. Bo tam był łaskaw kamerkę założyć pewien 44-latek, któremu teraz grozi za to do pięciu lat więzienia.

Na koniec tygodnia dolnośląska bomba wybuchła w Krynicy, gdzie ekonomiści i politycy, w porze bocianich odlotów, zlatują się na swój doroczny sejmik. Oznajmiono tam, że KGHM, wraz z innymi wielkimi spółkami, będzie budować elektrownię jądrową.

Dotąd na plany budowy polskiej atomówki patrzyłem z lekkim dystansem. Ale skoro wziął się za to KGHM, zdaje się, skończy się gadanie, a zacznie wielka inwestycja. Bo przecież to górnikom prądu potrzeba, jak żadnej innej branży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska