Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Koko, czyli ile nam wolno

Grzegorz Chmielowski
Chcieliśmy więcej wolności, no i ciut jej dostaliśmy. Nie żadne przemądrzałe czy celebryckie jury z Kubą Wojewódzkim na czele. Żadne profesorskie, pomarszczone nudą czoła. Polacy wybrali swój hymn na czerwcowe Euro 2012 w demokratycznym i powszechnym głosowaniu esemesowym.

I w jednej chwili najpopularniejszym zespołem w kraju stał się oktet damski, czyli złożony z ośmiu pań zespół ludowy Jarzębina z woj. lubelskiego. W pobitym polu Jarzębina przyśpiewką "Koko Euro spoko" zostawiła takie tuzy zawodowej estrady, jak Wilki i Feel, a nawet Marylę Rodowicz.

Profesjonaliści od popowych hitów musieli uznać wyższość amatorów, ale już szykują się do nowych wyzwań. Wszak zbliża się festiwal opolski, trasy i letnie koncerty. Pewnie więc szybko zapomną o wieczorze, którego bohaterem była Jarzębina.

Tymczasem wśród słuchaczy, oglądaczy i kibiców piłki kopanej rozgorzała wielka dyskusja. Jedni się cieszą. Inni pytają, czy to aby nie obciach, że największa europejska impreza sportowa, jaką do tej pory zorganizowano w naszym kraju, ma się reklamować ludową przyśpiewką? Czy po to budowano cztery wielkie stadiony, autostrady i terminale lotniskowe, by na ich tle śpiewały wiejskie gospodynie w ludowych strojach?

Mnie jednak zwycięstwo Jarzębiny nie zdziwiło, a nawet ucieszyło. Bo panie śpiewaczki dały czadu, bez kompleksów prezentując się wśród gwiazd popu. Jestem przekonany, że z powodu ich piosenki żadnego obciachu nie będzie. Przeciwnie, docenią nas za to, że jesteśmy autentyczni i nie wstydzimy się naszych wiejskich korzeni. A poza tym mamy poczucie humoru. Czyli pozbywamy się kompleksów, które dotąd ustawiały nas w kręgu obrażonych ponuraków z północnego, zimnego kraju.

Jarzębina tryska humorem, choć część z pań z pewnością przekroczyła obowiązujące jeszcze warunki osiągnięcia wieku emerytalnego. No właśnie...

Cała ta historia kusi, by postawić na nowo pytanie, o jakich sprawach możemy decydować jako, cytując polityków, przypadkowe społeczeństwo. No bo właśnie w kwestii wieku przechodzenia na emeryturę już raz nam Sejm wybił to prawo z głowy, twierdząc, że Solidarność źle napisała ewentualne pytania referendalne. I że w ogóle nie jest to temat dla nas, zjadaczy chleba, którzy żyją nie z diety poselskiej, ale często na przymusowej diecie. Albo całkiem świeża sprawa: związkowcy Polskiej Miedzi chcą, by to załoga (a nie ludzie ministra) wybierała prezesa firmy. Będzie "Koko KGHM spoko" i prezes wyłoniony przez 18 tys. pracowników?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska