Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Jak zatrzymać Polaków

Grzegorz Chmielowski
fot. Paweł Relikowski
Parę lat temu prezydenci i burmistrzowie polskich miast, także na Dolnym Śląsku, deklarowali, że będą ściągać do kraju Polaków, którzy wyjechali za granicę.

Nie chcę być złośliwy, więc nie wymieniam nazwisk gospodarzy samorządów, którzy szykowali, także z racji wyborów, plany odzyskania rodaków. Ale brzmiało to nieźle. Bo wiadomo, wśród emigrantów jest wielu ludzi czynu, którzy by się przydali właśnie tutaj - argumentowano.

Ale czynić u nas jakby za bardzo nie ma gdzie i co. Roboty brakuje, więc samorządowcy pozapominali o swoich obietnicach ściągnięcia rodaków, którzy wyjechali za siedem mórz i gór albo tylko za Odrę czy Kanał La Manche. Jedyne, co się w jakimś stopniu udało, to odzyskiwanie Polonusów z Kazachstanu. Wędrowców, których wojna rzuciła daleko za wschodnią granicę II RP. A III RP o nich pamiętała. Nie wszystkie powroty z Kazachstanu się udały. Ale powiedzmy, że zrobiliśmy i robimy tyle na Dolnym Śląsku, na ile nas było stać.

Pozostaje jednak problem emigracji i demografii. Boleśnie odczuło to wyludniające się województwo opolskie. Tak mocno, że ogłosili tam alarm i opracowali plan specjalnej strefy demograficznej.

Nie, nie chodzi o to, by Opolskie otoczyć szlabanami, poodbierać dowody i paszporty, żeby ludzi zatrzymać na pięknej, ale słabiutko zamieszkałej ziemi opolskiej.

Powstał plan, który w zasadzie jest prosty i oczywisty. Czyli trzeba pomagać rodzinie, ale realnie, a nie tylko gadać. A więc wypłacać odpowiednie pieniądze, by wychowanie dwójki dzieci nie oznaczało ubóstwa i wykluczenia społecznego.
Chcą się np. w Opolskiem zatroszczyć konkretnie o starszych. No i trzeba tworzyć przede wszystkim miejsca pracy.

A okazuje się, że można te cele połączyć. Bo oto ktoś rzucił pomysł odremontowania starej strażnicy, w której powstałby dom seniora. Uwaga - dla starszych państwa z Niemiec i Norwegii. A robotę w tej placówce mieliby właśnie mieszkańcy Opolskiego.
Nie wiem, jak im z tą strefą pójdzie, ale najważniejsze, że zaczęli szukać sposobu, by zatrzymać młodych u siebie. Bo wiedzą, że trudno też będzie przetrwać na mapie małemu województwu, skoro nie rodzą się dzieci. Może zresztą ten właśnie "administracyjny argument" podziałał najbardziej?

Dolnośląskie jest większe. Mamy od lat ok. 2,9 mln obywateli. W zależności kto i jak liczy, raz jest ciut mniej, raz więcej. Oczywiście, sporo słychać o tym, że władze wsłuchują się w problemy i je rozwiązują. Jednak z informacji, że w ostatnich latach z regionu wyemigrowało ponad 180 tys. osób, trzeba jakieś wnioski wyciągnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska