Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Idziemy śladami Gierka

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski Paweł Relikowski
Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej - takie hasło Edward Gierek rzucił w 1971 roku. Idzie o wielką sprawę, o to, aby w obrębie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę - usłyszał naród z ust pierwszego sekretarza partii w 1972 roku.

Potem było kilka lat gigantomanii, czyli wielkiego budowania Polski za wielkie kredyty. Potem wielkie zdziwienie, że wpakowane w fabryki miliardy dolarów nie przyniosły nowoczesnej produkcji na eksport ani nie załatwiają problemu zaopatrzenia ludności, jak to się wówczas mawiało.

Oczywiście, że wiele się też udało. I nie chodzi tylko o fiaty 125p i 126p. Nigdy wcześniej ani później nie zbudowano w Polsce tylu mieszkań. Wtedy też, dzięki odważnym decyzjom i kredytom, rosła potęga KGHM. Ale na końcu była wielka katastrofa polityki Gierka. Na swój sposób nawet piękna, bo powstała Solidarność, zaczęły się nowe czasy, lecz to już historia na inną okazję.

Poza stadionami zapisałbym na listę gigantomanii liczne dolnośląskie aquaparki. Te z natury komercyjne obiekty dotowane są przez samorządy

Dlaczego dziś wygrzebuję te stare slogany i sprawy? Bo wydaje mi się, że zasilani dotacjami z Unii Europejskiej, podobnie jak za Gierka, znów pompujemy w budowanie kraju wielkie miliardy, tym razem euro, a efekt jest o wiele mniejszy niż powinien. Budowa, na przykład, polskich autostrad należy do najdroższych w Europie. A i tak wykonawcy, jeden po drugim, uciekają z rozgrzebanych inwestycji. I twierdzą, że przez nie bankrutują, bo koszty okazały się większe. Jak to się stało, że boom inwestycyjny, zamiast rozwijać firmy drogowe, niszczy je? Gdy tylko staram się zrozumieć to dziwne zjawisko, od razu tonę w dżungli szczegółów ekonomiczno-prawniczych. A może na razie nikomu nie zależy na tym, by sprawę jasno wytłumaczyć?

Właśnie media pokazały gierkowską gigantomanię, przeniesioną w XXI wiek. Przykładem jest zakup słynnych 20 pociągów typu Pendolino za 400 mln euro. Mogą jeździć z prędkością 250 km/h, a w Polsce nie ma takich torów. Co tam pociągi, budujemy porty lotnicze. Powstał taki podLublinem, za ponad 400 mln zł, i odprawia samoloty kilka razy w... tygodniu. Drugi samorządowy port, Babimost koło Zielonej Góry, odprawia jeden samolot dziennie. Lublin sprawił sobie też nowy stadion, na który przychodzi garstka kibiców. Lublin ma stadion za 140 mln zł. Podobny problem, tyle że za 900 mln zł, zafundował sobie też Wrocław. A ile było obietnic wielkich imprez, które ściągną tłumy!

Poza stadionami zapisałbym na listę gigantomanii liczne dolnośląskie aquaparki. Te z natury komercyjne obiekty są dotowane przez gminy. A co się stanie, gdy w dobie kryzysu samorządy postanowią jednak dać pieniądze szkołom i przedszkolom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska