Liga Mistrzów. Manchester City - Real Madryt 4:3
Jakkolwiek to zabrzmi to w 26 minucie mogło być już po meczu. Wychodzący na czystą pozycję Riyad Mahrez jednak się pomylił i oddał strzał obok długiego słupka. Chwilę potem Real za sprawą Karima Benzemy złapał kontakt; zamiast 3:0 telebim na Etihad wyświetlił więc rezultat 2:1.
Dziś City wyglądało na drużynę jakby z innej planety. Grało nie tylko z polotem, ale też bardzo skutecznie. Sparaliżowany stawką Real pozwolił na początku meczu niemal na wszystko. Przez szkolne błędy obrońców stracił dwie bramki - odpowiednio w 2 i 11 minucie. Z tego powodu w przerwie mecz zakończył się dla Davida Alaby, który w akcji Gabriela Jesusa poszedł "na raz" - i przepadł.
City po zmianie stron jeszcze bardziej podkręciło tempo. Phil Foden zaczął od uderzenia w słupek, po czym w 53 minucie poprawił się i głową odzyskał dwubramkowe prowadzenie. Radość trwała jednak niespełna trzy minuty. Real znów zdołał odpowiedzieć. W akcji na 2:3 błysnął Vinicius Junior, który urwał się w połowie boiska i stamtąd w firmowym stylu dotarł z piłką aż do pola karnego, gdzie dopełnił formalności.
Byłoby niesprawiedliwością gdyby mecz z tak świetnym City i dość przeciętnym Realem zakończył się wynikiem na styku. Dlatego w 74 minucie Bernardo Silva posłał bombę pod poprzeczkę i City trzeci raz w meczu osiągnęło dwubramkową przewagę. Real jednak do perfekcji opanował sztukę wychodzenia spod opresji. Po zagraniu ręką wynik na 3:4 ustalił z karnego Benzema, który tym samym podmienił Roberta Lewandowskiego na pozycji lidera strzelców Ligi Mistrzów.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?