- Tuż pod naszym nosem jeździłyby ciężarówki wyładowane kamieniem, i w dodatku drogą, która dzisiaj jest szlakiem turystycznym - mówi Maria Pszczółka, mieszkanka Gołaczowa. Katarzyna Kołodziej dodaje, że mieszkają w otulinie Parku Narodowego Gór Stołowych. - Jak wójt mógł w ogóle wpaść na pomysł, by uruchomić tu kopalnię? - zastanawia się.
Janusz Korybo, dyrektor Parku, mówi, że nigdy się na to nie zgodzi. - Zresztą, teren pod planowaną kopalnię objęty jest programem Natura 2000 - dodaje. Władze Lewina Kłodzkiego widzą jednak duże korzyści dla gminy. - To są podatki i nowe miejsca pracy - podkreśla wójt Bolesław Kędzierewicz.
Dlatego robi wszystko, by znaleźć inwestorów. Wielu z nich przyjechało do Gołaczowa i oglądało tereny.
Wójt dba o to, by stworzyć przedsiębiorcom dogodne warunki do inwestowania. Trzy lata temu przeforsował uchwałę zezwalającą sprzedanie ziemi ze złożami cennego granitu. Z kolei w środę, tuż przed zakończeniem tej kadencji, próbował doprowadzić do przyjęcia dokumentu, który umożliwiałby dzierżawę gruntów bez przetargu.
Mieszkańcy Gołaczowa i Darnkowa oburzyli się i przyszli na sesję rady gminy, by zaprotestować. W tej sytuacji wójt wycofał ten punkt z porządku obrad. Sprawa kopalni może jednak wrócić w następnej kadencji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?