W Gdańsku spektakl będzie grany od 6 maja w starej zajezdni tramwajowej na cieszącym się złą sławą Dolnym Mieście, w Legnicy - dwa tygodnie później w ruinach dawnego domu kultury na Nowym Świecie. I tam, i tu do statystowania reżyser zaprosił okolicznych mieszkańców.
Jak wyjaśnia, nie oczekuje od nich żadnych specjalnych umiejętności: nie będą musieli chodzić po linie, skakać przez obręcz ani recytować wierszy. Raczej chodzi o to, żeby angażując się bez reszty w pracę nad spektaklem, poczuli więź ze swoją ulicą. Może trochę bardziej polubią swój malutki, zapomniany kawałeczek kuli ziemskiej, dostrzegą jego niepowtarzalność, a i publiczność zauważy takie miejsca, jak Dolne Miasto czy Nowy Świat.
Nowy Świat to kawałek dziurawego asfaltu, z daleka od wymuskanego legnickiego Rynku, trochę biednych sklepików, bramy z łuszczącą się ze ścian farbą. Byłby jak inne ulice, gdyby nie stuletnia kamienica o niezwykłej historii. Nazistowscy urzędnicy mieli tu restaurację, Żydzi amatorski teatr, za PRL-u działał w niej Wojewódzki Dom Kultury, a gdy PRL umarł - funkcjonowała tu dzika giełda, na której handlowano pirackimi kasetami magnetofonowymi. To właśnie tutaj Teatr im. Modrzejewskiej wystawi Szekspira.
Równolegle z próbami ruszył nabór statystów, którzy w przedstawieniu zagrają lud Werony z lat dwudziestych XX wieku. Justynę Wieczorkowską, która w Legnicy ma firmę budowlaną, na casting do teatru zwabił zew przygody.
- Taka okazja mogłaby się już nigdy nie powtórzyć - uważa. Po pierwszym spotkaniu z Jackiem Głombem czuje, że szykuje się coś fajne-go. Prowadzone przez aktora Pawła Palcata zajęcia strasznie jej się podobały, choć dostali niezły wycisk na scenie.
Na potwierdzenie Andrzej Kącki ściąga bluzę, by pokazać mokrą od potu koszulkę.
- Poligonowa zaprawa - mówi z uznaniem. - Ale kiedy aktor wychodzi na deski, to nie może się oszczędzać. Jak trzeba być psem, to jest psem, jak koniem, to ciągnie wóz z wszystkich sił. Wbrew pozorom, to nie jest łatwy kawałek chleba.
Andrzej wie, co mówi, bo statystował już przy kręconym w Legnicy filmie Maksa Färberböcka "Anonyma". Spodobało mu się tak bardzo, że kiedy usłyszał o "Kochankach z Werony", zaczął namawiać kumpli wokół, by też poszli na casting.
Łukasz Matuła posłuchał i nie żałuje. - Można poznać nowych ludzi, nauczyć się nowych rzeczy - twierdzi.
- Mamy na głowie firmę, chodzimy na prawo jazdy, więc z czasem bywa ciężko. Ale tę godzinkę na próby jakoś wygospodarujemy - zapewnia z entuzjazmem Justyna Wieczorkowska.
Z tremą - jak się okazuje - można sobie poradzić.
- Wystarczy pięć minut na scenie i mija - mówi Andrzej Kącki.
- I niesamowita rzecz: na ten casting poprzychodzili obcy ludzie. A po godzinie próby czujemy się, jakbyśmy się wszyscy znali od urodzenia - zachwyca się Justyna Wieczorkowska.
Ożywianie Nowego Świata
Gospodarzem ruin dawnego teatru i WDK na Nowym Świecie jest Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy. Nim zdobędzie pieniądze na remont budynku, podejmuje działania artystyczne, które przypomną miastu o istnieniu takiego miejsca.
Wśród mieszkańców teatr zaczął zbierać prawdziwe opowieści o Nowym Świecie. Z tych historii powstanie spektakl. Od 6 do 15 maja będą nad nim pracować Polacy, Żydzi i Niemcy na warsztatach teatralnych w Legnicy.
Od 9 do 17 kwietnia przeprowadzone zostaną Etnobadania na Nowym Świecie. Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego wraz z licealistami będą pytać o Łemków i Ukraińców w Legnicy. Z opowieści, które pojawią się przy tej okazji, powstanie zarys scenariusza. Od 26 sierpnia do 4 września w Ośrodku Nowy Świat przeprowadzone zostaną warsztaty teatralne z udziałem Polaków, Łemków i Ukraińców z Legnicy oraz zaproszonych gości z Ukrainy. Uczestnicy spotkania przygotują spektakl oparty o Etnobadania.
Czy teatr pomoże legniczanom pokochać ulicę Nowy Świat?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?