Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lafrance: Zawsze przyjemnie jest być w czymś pierwszym

Marcin Kaźmierczak
Chrobry jest trzecim polskim klubem Kevina Lafrance'a. Wcześniej grał w Widzewie i Miedzi
Chrobry jest trzecim polskim klubem Kevina Lafrance'a. Wcześniej grał w Widzewie i Miedzi Marcin Kaźmierczak
Kevin Lafrance, aktualny reprezentant Haiti, do końca sezonu zagra w Chrobrym

Jeszcze przed tygodniem wydawało się, że ściągnięcie z Piasta Gliwice Mateusza Długołęckiego będzie ostatnim transferem pierwszoligowego Chrobrego. Trudno więc dziwić się zaskoczeniu, gdy w miniony piątek, 19 lutego okazało się, że głogowski klub wzmocni urodzony we Francji reprezentant Haiti Kevin Lafrance, ostatnio występujący w Miedzi Legnica.

Urodzony w 1990 roku na przedmieściach Paryża rosły stoper od dziewięciu lat gra w Europie Środkowej. Najpierw, przez sześć sezonów bronił barw czeskich klubów, m.in. Slavii Praga, a w 2013 roku rozpoczął swoją przygodę z polską ligą w łódzkim Widzewie. - Oba kraje są bardzo podobne, języki zresztą też, więc gdy w Łodzi chodziłem na lekcje polskiego, nie miałem dużych problemów, by nauczyć się mówić. Może coś w tym jest, że Czesi wydają się bardziej cisi, spokojni i poważni a Polacy bardziej spontaniczni, zwariowani - zauważa K. Lafrance.

Obecnie Widzew, w którym debiutował w polskiej ekstraklasie, tuła się w czwartej lidze. - To miasto bardzo żyje piłką nożną. Jest mi przykro, że wtedy spadliśmy i że teraz klub jest tak nisko. To przecież ostatnia polska drużyna, która grała w Lidze Mistrzów. Miejsce Widzewa jest w ekstraklasie i mam nadzieję, że prędzej czy później, ale tam wróci - zaznacza obrońca.

Po spadku łodzian do pierwszej ligi, Kevin przeniósł się do legnickiej Miedzi, w której występował przez ostatnie półtora roku. - W ubiegłym sezonie dużo grałem, ale na początku obecnego złapałem kontuzję, przez którą praktycznie nie występowałem jesienią, a dodatkowo w Miedzi zmienił się trener i czułem, że już mi nie zaufa i nie będzie na mnie stawiał, więc musiałem szukać innego klubu, w którym mógłbym regularnie grać. Nie chciałem teraz dużo zmieniać, więc szukałem klubu w Polsce. Mieszkam w Legnicy, a Głogów nie leży daleko, więc to też miało wpływ - wyjaśnia nowy nabytek pomarańczowo-czarnych. - Długo rozmawiałem z trenerem Mamrotem, który opowiedział mi o swojej filozofii gry. Mówił, że brakowało silnego fizycznie obrońcy, więc to miejsce dla mnie - kontynuuje.

Właśnie siła fizyczna i nieustępliwość to największe atuty haitańskiego obrońcy. - Napastnik musi cały czas czuć obrońcę za swoimi plecami. Wtedy po prostu nie jest taki pewny siebie. Ostatnio bardzo lubię podpatrywać jak gra Thiago Silva. Mam dużo okazji, bo urodziłem się w Paryżu i od dziecka kibicuję Paris Saint - Germain. Zawsze jednak moim idolem był i będzie Lilian Thuram. To był piłkarz, który zawsze w stu procentach robił na boisku to co do niego należało. Był też bardzo twardy, taki dzik po prostu. Wszędzie, gdzie grał był też bardzo ważny poza boiskiem. Widać było, że inni piłkarze mieli do niego respekt - wyjaśnia K. Lafrance. - Sam staram się być takim piłkarzem jak on. Wiem jednak, że na razie to zupełnie inna liga i poziom - tonuje szybko.

Dzięki zakontraktowaniu byłego gracza Miedzi, w Chrobrym jest teraz czterech stoperów, w tym aż trzech nowych (K. Lafrance, M. Długołęcki, G. Horoszkiewicz). Przed nimi już tylko tydzień, by zgrać się przed wznowieniem rozgrywek ligowych. - Jasne, że trzeba się poznać, zgrać, bo komunikacja, zwłaszcza w obronie, jest bardzo ważna, ale nie gramy w piłkę od wczoraj. Ten czas, który został to nie jest dużo, ale mamy jeszcze jeden sparing i kilka treningów, więc jestem o to spokojny. Poza tym znam kilku chłopaków, choćby Bartka Machaja i Michała Ilkowa, z którymi grałem w Legnicy - mówi stoper pomarańczowo-czarnych.

Kevin Lafrance jest pierwszym w historii głogowskiego klubu zawodnikiem reprezentującym swój kraj. Choć urodził się we Francji, od 2010 roku rozegrał dwanaście spotkań w drużynie narodowej Haiti. - Nawet nie wiedziałem, że Chrobry nie miał jeszcze żadnego reprezentanta i że będę pierwszym. To bardzo miłe, bo zawsze fajnie jest być pierwszym, co by to nie było - cieszy się K. Lafrance. - Mama i tata pochodzą z Haiti. Tam się urodzili i wyemigrowali do Francji, więc grając dla Haiti daję całe swoje serce - dodaje.

W styczniu, zwyciężając nad Trynidadem i Tobago, razem z kolegami z drużyny narodowej Lafrance sięgnął po historyczny sukces, jakim jest awans do obchodzącego swoje stulecie turnieju Copa America, który w czerwcu odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. - Awans na Copa America to coś wielkiego, naprawdę ogromny sukces dla Haiti. Ludzie w Polsce chyba nawet nie zdają sobie sprawy z tego, co to znaczy dla wszystkich Haitańczyków. To jest bardzo biedny kraj i piłka nożna jest jedną z niewielu rozgrywek dla tych ludzi, dzięki której mogą zapomnieć o tej biedzie. Gdy gra reprezentacja, świat się zatrzymuje i liczy się tylko mecz. To coś wspaniałego także dla nas piłkarzy - zdradza K. Lafrance.

W ostatnich dniach okazało się, że Haiti głogowskiego obrońcy zmierzy się w fazie grupowej z Brazylią, Ekwadorem i Peru. - Jeśli tylko dostanę powołanie, będę mógł zagrać przeciwko wspaniałym zawodnikom, których codziennie oglądam w telewizji, albo gdy gram na konsoli. Gdy teraz o tym pomyślę, to wciąż nie zdaję sobie sprawy, że awansowaliśmy - śmieje się K. Lafrance.

Aby tak się stało, rosły stoper potrzebuje przede wszystkim regularnej gry, na którą liczy w barwach pomarańczowo-czarnych. - Wiadomo, że w Chrobrym tej gry nie mam w stu procentach zagwarantowanej, ale mam na nią dużo większe szanse, niż w Miedzi, gdzie byłem już skreślony przez trenera Tarasiewicza - twierdzi obrońca MZKS-u.

Czy zatem Chrobry to tylko półroczny przystanek w karierze, czy szansa na dłuższą przygodę? - Futbol to gra zespołowa, ale każdy piłkarz ma przecież swoje indywidualne cele. Każdy chce grać jak najwyżej. Na razie jednak nie chcę patrzeć tak daleko. Przede wszystkim chcę grać w pierwszej lidze, a nie w rezerwach lub siedzieć na ławce. Jestem w Chrobrym, zostałem dobrze przyjęty przez chłopaków i tylko to jest teraz ważne. Chcę, żeby w drużynie była fajna atmosfera i żebyśmy zajęli jak najwyższe miejsce, a co będzie dalej, to tylko bóg wie - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska