– Chcemy w ten sposób ułatwić wojewodzie podjęcie jedynej właściwej decyzji ws. Teatru Polskiego we Wrocławiu. Chcemy, żeby nie kontrował uchwały Zarządu Województwa Dolnośląskiego, zgodnie z którą Cezary Morawski został odwołany ze stanowiska dyrektora – tłumaczy dr Piotr Rudzki, dyscyplinarnie zwolniony przez Cezarego Morawskiego były kierownik literacki Teatru, adiunkt na UWr. – Chcielibyśmy prosić bardzo o przekazanie panu wojewodzie, że ta petycja pod hasłem „Ratujmy Teatr Polski we Wrocławiu” Akcji Demokracja była skierowana do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego oraz do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Te podpisy zbieraliśmy do marca, jest ich prawie 10 tysięcy. Gdybyśmy zbierali je do dziś, pewnie byłoby 20 tysięcy. Prosimy o wzięcie tego pod uwagę, zależy nam, żeby pan wojewoda też poczuł się mieszkańcem Wrocławia, Dolnego Śląska. Podkreślamy, że Teatr Polski to ważna instytucja kultury, budująca markę Wrocławiowi, Dolnemu Śląskowi i Polsce. Przez sezon rządów Cezarego Morawskiego i patową sytuację Teatr nigdzie nie wyjeżdżał ze swoimi spektaklami na prestiżowe festiwale, bo nie będzie na nie zapraszamy. Dziś teatr to trzy sceny, a na spektakle przychodzi 50 osób. Jak teatr się ma utrzymać? – powiedział Piotr Rudzki, wręczając petycję Jackowi Jemiole, dyrektorowi biura wojewody. Wojewody Pawła Hreniaka nie było w tym czasie w urzędzie. – Bardzo dziękuję za tę petycję, przekażę panu wojewodzie wraz z państwa uwagami i komunikatem, który tu dostałem – powiedział Jacek Jemioła, dyrektor gabinetu wojewody dolnośląskiego. Zarząd województwa odwołał Cezarego Morawskiego ze stanowiska 26 kwietnia, ale kilkanaście minut po ogłoszeniu w mediach decyzji zarządu, wojewoda zablokował uchwałę.
Adam Szczyszczaj, protestujący przeciw Cezaremu Morawskiemu aktor, podkreślił: - Teatr jest przygotowany, może wrócić na swój znakomity poziom artystyczny. Pan wojewoda niepotrzebnie spowalnia proces. Jesteśmy w stanie pracować na bardzo wysokim poziomie. Czekamy na decyzję – powiedział dziennikarzom. Andrzej Wilk, inny aktor, dodał: – W 1980 zakładaliśmy z Leszkiem Nowakiem (przewodniczącym teatralnej
Solidarności w Polskim – przyp. red.) Solidarność w Teatrze Polskim. Dziś główni aktorzy wycofali się z Solidarności, ja także. To doprowadziło do takiej sytuacji, że Solidarność reprezentuje głównie pracowników technicznych. Nie ma możliwości, bo teatr się zawali, jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany. To pan wojewoda będzie odpowiadał za zniszczenie jednego z najważniejszych teatrów w Europie – mówił. Tomasz Lulek, przewodniczący teatralnej Inicjatywy Pracowniczej, związku zrzeszającego protestujących aktorów, mówił: - To jest walka polityczna, pan wojewoda, pan minister, pan Kimso (Kazimierz Kimso jest przewodniczącym dolnośląskiej Solidarności – przyp. red.) „grają” coś poza naszymi plecami. Pan wojewoda, proszony o rozmowę, nie znalazł czasu dla Inicjatywy Pracowniczej, choć spotkał się z Solidarnością. A my ciągle mówimy o poziomie artystycznym teatru, o niczym innym.
List do Pawła Hreniaka złożyła też Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz Stowarzyszenie Widzów Teatrów Publicznych. Czytamy w nim m.in.: „zwracamy się do Pana o cofnięcie wstrzymania uchwały zarządu województwa związanej z natychmiastowym odwołaniem Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora. Wobec obecnej, tragicznej sytuacji zrujnowanego Teatru Polskiego, artystycznie skompromitowanego przez Cezarego Morawskiego repertuaru, rozbitego zespołu, opustoszałej widowni i protestującej wciąż publiczności – domagamy się od Pana działań, które pozwolą odwrócić, a nie potęgować ten stan”.
Do 26 maja nadzór prawny wojewody dolnośląskiego ma zdecydować, czy zarząd województwa podjął uchwałę o odwołaniu Cezarego Morawskiego zgodnie z prawem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?