Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protesty i gorąca sesja sejmiku w sprawie Teatru Polskiego

Małgorzata Matuszewska
Gorąca atmosfera na sesji i pod salą plenarną
Gorąca atmosfera na sesji i pod salą plenarną Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Trwa tragikomedia w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Tematem zajęli się na sesji radni sejmiku. Sesji towarzyszyły dwa protesty - zwolenników i przeciwników Cezarego Morawskiego.

Aktualizacja, godz. 12.30
Marek Dyduch z SLD podkreślił, że należy się zastanowić, kto ma poprowadzić teatr – ktoś znający się na artystycznej stronie czy manager? - Obecny dyrektor ma kontrakt na 4 lata, jeśli się nie dogadamy to będzie chorował, a później pójdzie sądu i ta sprawa się nie skończy.

Owację słuchaczy wzbudził Julian Golak z Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego, który powiedział, że na 12-godzinnych „Dziadach” był dwa razy i trzeba zrobić wszystko, by „Dziady” wróciły do Teatru Polskiego.

Przed przerwą marszałek Przybylski poprosił o wycofanie wniosku o powołanie komisji negocjacyjnej. Odniósł się również do pytania radnego Czartoryskiego o współfinansowanie Teatru przez ministerstwo. - Nie wiem jak zachowa jak się minister kultury, ale to nie powinno być przedmiotem rozmów. Umowa o współfinansowaniu ważna jest do 2019 i trudno ją wypowiedzieć - dodał.

Aktualizacja, godz. 11.30
Później rozpoczęła się debata radnych. Radni PiS domagali się powołania specjalnej komisji, która zajęłaby się mediacjami w teatrze.

Wesołość zebranych zbudził radny Tytus Czartoryski, kiedy powiedział, że na drzwiach jednego z pokoi za kadencji Krzysztofa Mieszkowskiego wisiała kartka z napisem „Pan Bóg nam przeszkadza”. Poprawił go Dariusz Maj, aktor Teatru Polskiego, który sprostował, że ba kartce był cytat z „Dziadów” Mickiewicza czyli „Pan Bóg nam dokucza”.

Radny Czartoryski dodał, że trudno wymagać od Cezarego Morawskiego by pogodził obie strony. Z zarządu zwrócił się natomiast: W zeszłym roku podjęliście dobrą decyzję. A teraz – wbrew swojej woli – zostaliście zmuszeni do podjęcia złej.

Aktualizacja, godz. 11.00

Podczas sesji głos zabrali najpierw goście. Igor Kujawski ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza powiedział, że wszystkie zobowiązania zaciągnięte przez Cezarego Morawskiego są zobowiązaniami Teatru Polskiego i będą szanowane. - Może się uda również utrzymać zobowiązania podjęte przed konkursem, w tym wyprodukowania procesu w reżyserii Krystiana Lupy, który ma już zaproszenia in blanco do wielu miast, m.in. Tokio, Paryża czy Avinionu.

Z kolei Leszek Nowak z Solidarności stwierdził, że wokół sprawy brakuje głosu rozsądku. - Mam pretensję do urzędu marszałkowskiego, bo w dużym stopniu ta sytuacja jest zawiniona przez urząd. Nie chcemy by teatr był teatrem partii. Może zajmiecie się państwo stanem kultury na Dolnym Śląsku i płacami w instytucja kultury – powiedział.

Aktualizacja, godz. 9.55.

Przed początkiem sesji Cezary Przybylski wyszedł do dziennikarzy. - Wprowadzamy na sesję dyskusję o sytuację w Teatrze Polskim. Głos mają zabrać strony konfliktu (Leszek Nowak i Stanisław Melski z Solidarności oraz Igor Kujawski ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, kontestującego Cezarego Morawskiego – przyp. red.). Widzę możliwość porozumienia, ale wszystkie strony będą musiał spuścić z tonu. Nie chcemy zaostrzać konfliktu, bo nie służy to teatru – powiedział marszałek.

Na pytanie, czy będzie respektował orzeczenie wojewody o zawieszeniu uchwały zarządu w sprawie odwołania ze stanowiska Cezarego Morawskiego stwierdził, że zarząd będzie bronił swej decyzji wszystkimi środkami prawnymi. - Chcemy utrzymać naszą decyzję – powiedział marszałek dodając, że nie zamierza sprawdzać zasadności zwolnienia lekarskiego Cezarego Morawskiego.

Aktualizacja, godz. 9.45.
Przed salą plenarną zebrali się przeciwnicy i zwolennicy Cezarego Morawskiego. Leszek Nowak, szef teatralnej Solidarności powiedział: - Będziemy dziś protestować. Miało być wiele osób, ale je odwołaliśmy, bo nie chcemy awantury wokół teatru. Na sesji chcę zabrać głos i powiedzieć, żeby gorące głowy ochłonęły, a urząd marszałkowski powinien zająć się niskimi płacami pracowników teatru.

Aktualizacja, godz. 9.15.
Komisja Kultury, Nauki i Edukacji sejmiku dolnośląskiego uznała uchwałę zarządu województwa o odwołaniu Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego za szkodliwą dla kultury na Dolnym Śląsku. Na 12 członków komisji, w podjęciu uchwały wzięło udział 6 osób - 3 były za, a 3 wstrzymały się od głosu.

***

Na dzisiejszej sesji sejmiku planowane są aż dwa protesty: "Solidarności" przeciwko uchwale marszałka województwa, który odwołał Cezarego Morawskiego ze stanowiska dyrektora Teatru oraz członków Teatru Polskiego w Podziemiu, przeciwko decyzji wojewody Pawła Hreniaka, który zablokował uchwałę marszałka kilkanaście minut po jej ogłoszeniu w mediach.

Cezary Morawski nie przyjął wypowiedzenia z pracy, które dzień wcześniej wręczył mu marszałek i zabronił pracownikom wpuszczania Remigiusza Lenczyka do swojego gabinetu. - Wybieram się dziś do pracy, a na razie muszę porozmawiać z panem marszałkiem Przybylskim – powiedział nam dziś tuż po godzinie 8. Remigiusz Lenczyk. Dodał, że nie chce być elementem w żadnej politycznej grze, a propozycję marszałka województwa przyjął, żeby uratować przed upadkiem teatr, który zna od podszewki.

CZYTAJ: Policja w Teatrze Polskim. "Nowy dyrektor" pocałował klamkę

Pierwszym spektaklem, który obejrzał jako widz Polskiego, był „Człowiek z karabinem” w reżyserii Jakuba Rotbauma, teatralnej legendy (premiera odbyła się w 1952 roku). Do marca 2013 roku był zastępcą ówczesnego dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska