Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sobotnią premierą w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej

Zygmunt Mułek
Legniccy aktorzy szybko poddali się urokowi "Niekończącej się historii". Teraz czas na najmłodszych teatromanów
Legniccy aktorzy szybko poddali się urokowi "Niekończącej się historii". Teraz czas na najmłodszych teatromanów fot. piotr krzyżanowski
Sobotnia premiera na legnickiej scenie to ukłon w stronę najmłodszych teatromanów - na deskach niepodzielnie rządzić będzie magia. Widzieliśmy już fragmenty i śmiało możemy napisać: "Niekończąca się opowieść" ma szansę stać się hitem.

Spektakl zrealizowany jest z dużym rozmachem. Aktorzy grają w bajecznych strojach, a akcja nie zwalnia ani na minutę. Wrażenie robi scena z pająkiem (Robert Gulaczyk), który schodzi z sufitu ,a później zgrabnie paraduje na szczudłach.

- Chcemy zrobić mądre przedstawienie, które spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym - mówi Anita Poddębniak, reżyserka. - Czasami musimy nawet hamować naszą nadmierną skłonność do ironii, adresowanej do tych drugich, by nie utracić kontaktu z młodszą częścią widowni - dodaje.
W losach bohatera "Niekończącej się historii" Michaela Endego zaczytywały się dzieci na całym świecie. Na podstawie książki powstał słynny film z piosenką Limahla "Never Ending Story", dwa seriale i niezliczona ilość przedstawień. W Legnicy spektakl będzie można oglądać na Dużej Scenie. Premiera 9 października o godz. 16.

Z "Niekończącej się historii" można zrobić kilka spektakli

Z aktorem Pawłem Palcatem, współtwórcą adaptacji powieści "Niekończąca się historia" Michaela Endego, rozmawia Zygmunt Mułek

Dlaczego zdecydowaliście się właśnie na tę powieść?
Bo jest cudowna i mądra, bardzo uniwersalna, niesie ważne treści dla młodego i starszego widza. Szukaliśmy oczywiście w klasyce dziecięcej takiej powieści, którą można przenieść na scenę. Myśleliśmy też m.in. o "Alicji w krainie czarów" i "Czarnioksiężniku z krainy Oz".

Czytał Pan książkę jako dziecko?
"Niekończącą się historię" przeczytałem kilka razy, ostatni raz jak byłem na studiach. To dla mnie bardzo ważny tekst. Powieść pokazuje proste, bardzo ważne wartości - dobro i zło. Pokazuje też, jak radzić sobie z problemami - każdy z nas, będąc dzieckiem, miał lepsze i gorsze chwile, wymyślał sobie na przykład, że jest niekochany przez mamę czy nielubiany przez rówieśników, a ta historia pozwalała odreagować wszystkie stresy.

Aktorzy grają w bajecznych strojach, a akcja nie zwalnia ani na minutę

W legnickiej adaptacji będą odniesienia do słynnego filmu Wolfganga Petersona "Niekończąca się opowieść"?
Porównań pewnie nie unikniemy, ale przedstawienie będzie zupełnie inne - zastosujemy w nim właściwe teatrowi środki. Zrobiliśmy spektakl dla całej rodziny, taki, który z przyjemnością obejrzy i dziecko, i jego dorosły opiekun.

Ciężko było przełożyć tekst powieści na język teatru?
Cała sztuka polegała na rezygnacji z pewnych wątków. Z "Niekończącej się historii" można było właściwie zrobić dwa spektakle, a pewnie i tak zostało by jeszcze materiału.
Rozmawiał Zygmunt Mułek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska