Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O kobietach z kobietami

Marta Wróbel
Bogna Sztencel, Małgorzata Kałuzińska i Ewelina Paszke-Lowitzsch pojawią się na scenie na tle ascetycznej scenografii.
Bogna Sztencel, Małgorzata Kałuzińska i Ewelina Paszke-Lowitzsch pojawią się na scenie na tle ascetycznej scenografii. Damian Janus
Słynne "Monologi waginy" Eve Ensler na scenie Centrum Sztuki Impart we Wrocławiu

Wszystko zaczęło się 13 lat temu w jednym z teatrów off-Broadway w Nowym Jorku. Wtedy po raz pierwszy pisarka, performerka i feministka Eve Ensler swoje "Monologi waginy" pokazała na scenie.

To był monodram, w trakcie którego sama autorka książki wcieliła się w postaci kilkunastu kobiet: między innymi kilkulatki, staruszki i ofiary gwałtu. Każda mówiła o swojej waginie inaczej. "Gdyby twoja pochwa umiała mówić, to co by w kilku słowach powiedziała?" - na tak zadane pytanie kobiety odpowiadały "Rusz głową" czy "O matko".

Rok później sztuka dostała prestiżową nagrodę Obie, przyznawaną przez tygodnik "Village Voice". A w 2001 r. wypowiedzi kobiet, z którymi rozmawiała Ensler, prezentowały w słynnym nowojorskim Madison Square Garden takie gwiazdy, jak aktorka Whoopi Goldberg czy wokalistka rockowa Melissa Etheridge. Do dziś w "Monologach waginy" zagrało wiele hollywoodzkich aktorek, od Meryl Streep po Kate Winslet. Sztuka to prawdziwy fenomen, pokazywany w wielu krajach na świecie. Jej popularność doprowadziła do powstania międzynarodowego ruchu, zwanego Dniem "W", zajmującego się wspieraniem kobiet, które doświadczyły przemocy. W polskich księgarniach książka pojawiła się w 2003 roku.

W "Monologach waginy" grały Meryl Streep, Kate Winslet czy Whoopi Goldberg

Na czym polega dziś - kiedy rozmowy o seksie są często tak powszechne, jak te o pogodzie - fenomen "Monologów"? Na tym, że w 1996 r. po raz pierwszy pokazano na scenie teksty w tak szczery, czasem kontrowersyjny sposób mówiące o kobiecej seksualności. Podane bez wstydu, kompleksów i zbędnych rumieńców wciąż wzbudzają kontrowersje i prowokują do dyskusji.

W Polsce po raz pierwszy "Monologi waginy" pokazano osiem lat temu na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie w reżyserii Aldony Figury. Rok później wzięła je na warsztat Grażyna Popowicz (sztukę można było wtedy zobaczyć we wrocławskim Firleju). Nieco zmienioną wersję spektaklu, także w reżyserii Grażyny Popowicz, zobaczymy jutro w Centrum Sztuki Impart (ul. Mazowiecka 17).

W "Monologach waginy" zagrają: Ewelina Paszke-Lowitzsch, Bogna Sztencel i Małgorzata Kałuzińska. Pojawią się w rolach dziennikarek, a ich opowieści ułożą się w historię, której reżyserka na razie nie chce zdradzać. Dlaczego sztuka powróciła na scenę dopiero po sześciu latach (wcześniej była grana też m.in. w Sopocie i Krakowie)?

- Teraz jest dobry na nią czas, po premierach filmu "Testosteron" czy spektaklu "Klimaterium". Warto oswajać takie tematy w teatrze - mówi reżyserka.

Oswajać "Monologi" chcą nie tylko panie - na spektakle przychodzą także mężczyźni.
- To było zaskakujące. Kiedyś jeden pan podszedł do mnie zdziwiony, że z kobiecością mogą być takie problemy. Okazuje się, że mężczyźni po prostu kobiet nie znają - dodaje Popowicz.
I nie wyklucza, że po spektaklu będzie czas na dyskusję publiczności z aktorkami. Takich rozmów było we wcześniejszych latach po "Monologach waginy" wiele.

Bilety na sztukę kosztują 20-25 zł.
Spektakl można zobaczyć jutro i w sobotę o godz. 19, a w piątek i niedzielę o godz. 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska