Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Opowieści Hoffmanna" - w poszukiwaniu kobiety idealnej

Magdalena Talik
Olimpia (Joanna Moskowicz) - jedna z kobiet, które zawładnęły życiem Hoffmana
Olimpia (Joanna Moskowicz) - jedna z kobiet, które zawładnęły życiem Hoffmana Michał Pawlik
Premierowe spektakle w piątek, sobotę i niedzielę w Operze Wrocławskiej.

"Opowieści Hoffmanna" Jacques'a Offenbacha, jedno z najbarwniejszych dzieł muzycznej sceny, wracają do repertuaru Opery Wrocławskiej po trzydziestu trzech latach przerwy.

Ostatni raz reżyserował je w 1976 roku Igor Przegrodzki, a choreografię do tamtego spektaklu robiła słynna polska primabalerina Barbara Bittnerówna. Tym razem opus magnum francuskiego kompozytora inscenizuje Waldemar Zawodziński, znany z wizjonerskiej reżyserii "Raju utraconego" Pendereckiego czy scenografii sporządzonej do tetralogii "Pierścień Nibelunga" Wagnera w Hali Ludowej.

Zawodziński podkreśla, że ma do "Opowieści Hoffmanna" bardzo osobisty stosunek. Głównym bohaterem opery jest tytułowy Hoffmann, literat, który nieszczęśliwie kocha się w Stelli, odnoszącej sukcesy śpiewaczce, kobiecie jego marzeń. Podczas przerwy w spektaklu "Don Giovanniego", jaki właśnie odbywa się w operze, Hoffmann zaczyna opowiadać bywalcom winiarni niejakiego Lutra o trzech kobietach, jakie zawładnęły jego życiem.

Domyślamy się, oczywiście, że te postaci są wytworem bogatej wyobraźni autora, bo trudno byłoby żywić uczucia do mechanicznej lalki Olimpii, spotkać śpiewaczkę Antonię, w której gardle czai się śmierć, czy walczyć o względy kurtyzany Giuletty z karłem. Wkrótce staje się też jasne, że

"Opowieści" przez wiele lat uznawane były za dzieło niedokończone.

wspomniane damy to tak naprawdę Stella rozpisana na trzy osoby - kobieta idealna, czyli, w pojęciu miłości romantycznej, także nieosiągalna.

Hoffmann nie połączy się ze Stellą w finale dzieła. Zajęty snuciem opowieści nie zauważy ukochanej. Ale paradoksalnie dzięki niej zostanie wielkim literatem.

Opera Offenbacha jest ostatnim dziełem kompozytora znanego najlepiej ze swojego kankana i przez wiele lat uchodziło za niedokończone. Ku wielkiemu zaskoczeniu melomanów, w latach dziewięćdziesiątych odnaleziono 300 stron oryginalnego rękopisu, który rzekomo miał spłonąć w pożarze. Razem z innymi źródłami, jakie do tej pory zgromadzono, kolejni badacze i dyrygenci wreszcie poprawili konstrukcję dzieła i dziś ma ono sens.

Premierowe spektakle zobaczymy 27, 28 i 29 listopada o godzinie 19 w gwiazdorskiej obsadzie (m.in. z udziałem zagranicznych tenorów w partii tytułowej). Bilety kosztują od 100 do 250 zł. Spektaklami dyryguje Ewa Michnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska