MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Geras został chanem

Krzysztof Kucharski
W środę utalentowana i piękna aktorka armeńska Mariam Ghazanchian jako szekspirowska Julia walczyła z ograniczającymi ją linami i sznurami na scenie Teatru Norwida w Jeleniej Górze, a dziś Bogusław Kierc swój mistrzowski monodram "Mój trup" według Mickiewicza pokaże w Jaworze.

Krótko mówiąc, uczestnicy zakończonych we wtorek Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora rozjechali się po Dolnym Śląsku. W sumie wystąpią w dziewięciu miastach.

Jaki był tegoroczny festiwal? Zacznę od końca. Gdyby studenci prezentujący swoje etiudy we wtorek pokazali je w niedzielę w konkursie, to werdykt byłby inny. Ubiegłoroczny pokaz etiud zachwycił wszystkich, w tegorocznym może nie było aż tylu oryginalnych pomysłów, ale poziom miał wysoki. Uwagę dyrektorów teatrów chciałbym zwrócić na Olę Hamkało w kawałku z "Shirley Valentine" Russella oraz na jeszcze trzy utalentowane dziewczyny (pierwsze dwie być może trochę nadekspresyjne): Paulinę Dziubę, Iwonę Milerską oraz Andżelikę Pytel.

Dzień zaczął się od profesorskich popisów Anny Kramarczyk w "Calineczce" i Jolanty Góralczyk w "Medei". Drugą połowę dnia wypełnił Wojciech Siemion, świętujący we Wrocławiu 50-lecie premiery "Wieży malowanej", oraz młodszy mistrz gatunku Janusz Stolarski w autorskim monodramie "Kod", nawiązującym do przygody w Drugim Wrocławskim Studiu, które powstało po rozwiązaniu Teatru Laboratorium.

Na deser zostawiłem sobie dzień międzynarodowy, w którym wystąpili aktorzy z Armenii, Mongolii, Rosji, Serbii, Szwecji i USA. Choć nigdy tych spotkań, poza polskim konkursem, nie oceniało żadne jury, to jednak nagrody zawsze były, przyznawane przez różne gremia. Nagrodę publiczności im. Lidii Zamkow i Leszka Herdegena odebrał Wojciech Siemion. Główny dobroczyńca spotkań, marszałek województwa uhonorował czworo aktorów: Wsiewołoda Czubenkę (Rosja), Anthony'ego Nikolcheva (USA), Bartosza Zaczykiewicza i Vjerę Mujovic (Serbia), która dostała też nagrodę dziennikarzy (patronuje jej nasz nieżyjący kolega redakcyjny Tadeusz Burzyński).

Sarantuya Sambuu z Mongolii, która prezentowała wspaniale przyjętą przez publiczność "Lady Macbeth" w baśniowym anturażu, wręczyła dyrektorowi artystycznemu spotkań Wiesławowi Gerasowi totemiczną skórę z portretem Dżyngis-chana oraz łukiem i strzałami. Na ten wieczór dyrektor Geras
został chanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska