Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kudowa Zdrój: To był udany festiwal Moniuszkowski

Katarzyna Kaczorowska
Autorem koncepcji jubileuszowego festiwalu był Stanisław Rybarczyk, który do Kudowy zaprosił Magdę Brudzińską i Kleezmates, dając im nie lada zadanie - zagrać Moniuszkę po klezmersku.
Autorem koncepcji jubileuszowego festiwalu był Stanisław Rybarczyk, który do Kudowy zaprosił Magdę Brudzińską i Kleezmates, dając im nie lada zadanie - zagrać Moniuszkę po klezmersku. materiały prasowe
David Beucher wyjechał z Kudowy-Zdroju bardzo zadowolony. Młody śpiewak zdobył I nagrodę - ufundowaną przez ministra kultury - w I Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Andrzeja Hiolskiego, który odbył się w ramach jubileuszowego Festiwalu Moniuszkowskiego. Do niego trafiła też nagrodą rektora Akademii Muzycznej we Wrocławiu dla młodego tenora.

Oprócz Beuchera, w konkursie wyróżniono Ewę Wąsik, której przewodnicząca jury, wybitna polska śpiewaczka Stefania Toczyska, w kuluarach wróżyła wielką przyszłość. Wąsik w Kudowie rozbiła bank: dostała nie tylko II nagrodę ufundowaną przez marszałka Dolnego Śląska, ale też Nagrodę Dziennikarzy i dyrektora Filharmonii Wrocławskiej - koncert z towarzyszeniem orkiestry. III nagrodą trafiła do młodego Węgra Gergely Boncsera.

W konkursie nie zabrakło też "Gazety Wrocławskiej", która po raz pierwszy przyznała nagrodę dla Nadziei Roku - została nią Joanna Zawartko, wrocławianka, absolwentka naszej Akademii Muzycznej, która zachwyciła modlitwą Desdemony z "Otella" Giuseppe Verdiego.

Ale 50. Festiwal Moniuszkowski to nie tylko konkurs. To również, a może przede wszystkim koncerty plenerowe, na których kudowianie i turyści mieli okazję posłuchac muzyki zarówno patrona imprezy, jak i innych kompozytorów.

Autorem koncepcji jubileuszowego festiwalu był Stanisław Rybarczyk, który do Kudowy zaprosił Magdę Brudzińską i Kleezmates, dając im nie lada zadanie - zagrać Moniuszkę po klezmersku. Brudzińska nie kryła, że było to trudne, ale wielkie brawa to najlepszym dowodem, że wypadli świetnie.

Jaki był tegoroczny festiwal? Różnorodny. Małgorzata Walewska pokazała, że Carmen to ona, a publiczność z zapałem oklaskiwała też Oleha Łychacza i Lubow Kaczałę z lwowskiej opery.

Przebojem okazały się występy orkiestry dętej Podhalańczyków, a zwłaszcza paradna musztra. Brawa zebrali też Danuta Błażejczyk i spektakl "Moniuszkowo", w którym współczesne aranżacje nadały zupełnie inny konktekst pieśniom Stanisława Moniuszki.

- Przez te pięćdziesiąt lat istnienia festiwalu organizowało go wielu dyrektorów, wielu, jak Maria Fołtyn, odcisnęło na nim swoje silne piętno - mówi burmistrz Czesław Kręcichwost i podkreśla, że nic chodzi mu o porównywanie. - Każdy z nich miał swoją wizję, ale by móc ją zrealizować, potrzebował pieniędzy. Ten jubileuszowy festiwal miał największy budżet, jaki znam z jego historii. Czy się udał, najlepiej mogli ocenić słuchacze. I chyba ocenili dobrze, bo finałowy "Straszny dwór" Opery Krakowskiej nagrodzili gromkimi brawami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska