Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzywdowie dostaną więcej od miasta? Wraca sprawa pieniędzy za ziemię przy stadionie

Marcin Rybak
Na terenie Krzywdów dziś są już parking i pętla tramwajowa. Jednak spory sądowe trwają...
Na terenie Krzywdów dziś są już parking i pętla tramwajowa. Jednak spory sądowe trwają... Paweł Relikowski
Wraca spór o teren, na którym są dziś pętla tramwajowa i parking tuż przy Stadionie Miejskim. Wciąż nie wiadomo, jakie odszkodowanie należy się byłym właścicielom za oddanie miastu tej ziemi. W piątek warszawski Sąd Administracyjny uchylił decyzję ustalającą odszkodowanie za wywłaszczenie na kwotę 5,1 mln zł. Wycena zawierała bowiem błędy. Po poprawkach może się okazać, że kwota do zapłacenia wzrośnie. Na razie nie wiadomo tylko - o ile.

Rodzinie Krzywdów wypłacono już sumę bezsporną, czyli 5,1 mln zł. Ale sprawę wartości odszkodowania znów będzie badał wojewoda, a po nim minister. Pełnomocnik Krzywdów, mec. Miłosz Śliwiński, zapowiada, że po ostatecznym ustaleniu kwoty odszkodowania za wywłaszczenie Krzywdowie, wystąpią przeciw magistratowi do sądu z kolejnymi roszczeniami. Okazało się bowiem, że decyzje, na podstawie których rodzina musiała wyprowadzić się ze swojego terenu, na którym mieli dom i szklarnie, wydano bezprawnie. Potwierdza to prawomocny wyrok sądu. I za to rodzinie Krzywdów też ma należeć się odszkodowanie.

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE KRZYWDÓW

Swoją ziemię Krzywdowie opuścili w listopadzie 2010 r. Wywłaszczono ich w trybie ekspresowym, przewidzianym przepisami specjalnej ustawy o przygotowaniu Euro 2012. Jedna decyzja wojewody, od której nie było odwołania, przenosiła własność ziemi na miasto. Prawo mówiło jednak, że odszkodowanie za takie wywłaszczenie musi być ustalone w ciągu miesiąca. Za kilka tygodni miną zaś trzy lata od opuszczenia przez Krzywdów ich ziemi. I wciąż daleko do ostatecznego zakończenia procedury wywłaszczeniowej.

Tego sporu - kompromitującego po części urzędników prezydenta i wojewody, a po części niemądre przepisy - nie byłoby, gdyby urząd zrobił to, co robią ludzie chcący coś kupić. Siadł do negocjacji i targował się.

Przypominamy, że spór o odebranie gruntu pod pętlę i parking przy stadionie zaczął się w marcu 2008 roku. Sprawa wydawała się banalnie prosta. W 2008 r. Krzywdom zaoferowano 5,5 mln zł za ich grunt. Cenę ustalił zatrudniony przez magistrat ekspert. Ale ekspert Krzywdów wycenił ten sam grunt na 7,5 mln zł. Urzędnicy przekonywali, że nie mogą się targować, bo nie pozwala im na to prawo. Mogą zapłacić tyle, ile wynika z wyceny.

Czytaj też: Krzywdowie wygrali, parking przy stadionie nielegalny

- Ale prawo nie mówi, że ma to być wycena dokonana na zlecenie urzędników - odpowiadał niezmiennie prawnik Krzywdów, mecenas Miłosz Śliwiński. Zaczęła się więc wojna na kruczki prawne i sprytne zagrywki proceduralne. Przerywana negocjacjami i procedurami zmierzającymi do ustalenia jednej - uznanej przez obie strony - ceny za grunt. Nie udało się. Różnym ekspertom nie udawało się dojść do porozumienia.

Wojnę na sztuczki wygrali Krzywdowie. Gdy wydawało się, że wywłaszczenie jest blisko, właścicielka ziemi Danuta Krzywda podarowała grunt synowi. Blokując całą procedurę. Magistrat odpowiedział działaniami, które w konsekwencji okazały się skuteczne, ale mogą podatników sporo kosztować.

Zabieg urzędników, którzy wystarali się o decyzję, jakiej nie wolno było w tej sprawie wydać, został uznany za bezprawny. Do sumy odszkodowania trzeba będzie doliczyć odszkodowanie za złamanie prawa.

Zobacz też: Sąd uznał krzywdę Krzywdy

Dlaczego z Krzywdami nie mogli się targować o cenę ziemi, a z milionerem Zygmuntem Solorzem się targowali? Negocjując umowę ratującą piłkarski Śląsk Wrocław. W magistracie tłumaczą, że z Solorzem targowali się o wartość nakładów na budowę niedoszłej galerii, a nie cenę gruntu.

Urzędnicy wzięli dwie wyceny wartości prac, dokonane przez ekspertów obu stron. Wyciągnęli z nich średnią i odjęli różne należności Solorza wobec miasta. Wyszło 18 mln zł.

Z Krzywdami ponoć nie dało się tak zrobić. Prawo o wywłaszczeniach tego zabrania. Dlatego za odebrany im grunt zapłacimy więcej, niż zapłacilibyśmy, gdyby zrobiono wtedy tak, jak teraz postąpiono z Solorzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska