Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krucjata przeciwko wandalom

Kacper Chudzik
KPP Głogów
Każdego roku setki tysięcy złotych idą na usuwanie skutków chuligańskich wybryków

W Głogowie ruszyła akcja "Bezpieczne Osiedle" organizowana wspólnie przez policję, Spółdzielnię Mieszkaniową "Nadodrze" oraz Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. W jej ramach policjanci prowadzić będą dodatkowe patrole i pogadanki w kilkunastu miejscach w mieście. To bloki i ich okolice wskazane przez SM oraz ZGM jako te, w których najczęściej dochodzi m.in. do aktów wandalizmu.

- Akcja pilotażowa będzie trwała do połowy kwietnia. Policjanci obejmą w sumie szczególnym nadzorem 16 budynków i miejsc, w których patrole pojawią się częściej - mówi podinspektor Bogdan Kaleta z głogowskiej policji. - Przed rozpoczęciem działań dzielnicowi odwiedzą mieszkańców, informując ich o jej celach i zasadach. Budynki wytypowane do akcji zostały oznaczone specjalnym plakatem z logiem akcji "Budynek pod specjalnym nadzorem policji". Celem akcji jest nie tylko wyeliminowanie aktów wandalizmu i zachowań aspołecznych ale również budowanie poczucia odpowiedzialności za wspólne mienie i reagowanie na przypadki łamania prawa - dodaje.

Rok w rok wandale powodują spore straty w mieniu należącym do spółdzielni czy ZGM-u, a co za tym idzie, w mieniu wszystkich lokatorów. Mowa tu nie tylko o graffiti na ścianach budynków (w poprzednim tygodniu informowaliśmy o takim graffiti, które narobiło strat na 10 tys. zł przy alei Wolności), ale także o urywanie klamek, czy włączników światła, wybijaniu szyb czy śmieceniu.

- Każdego roku na usuwanie tych szkód wydajemy z Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej około 90 tysięcy złotych. Co prawda dużą część tej kwoty udaje się odzyskać potem z ubezpieczenia, ale to przecież nie o to chodzi - mówi nam Marek Rychlik, dyrektor ZGM-u. - Generalnie im większy blok, tym takich problemów jest więcej. W małych budynkach, gdzie każdy zna każdego, do aktów wandalizmu dochodzi rzadziej - dodaje.

Takie akcje były organizowane już wcześniej i jak dowiadujemy się od Marka Rychlika, przynosiły skutek. Mieszkańcy częściej zaczęli reagować na to, co działo się wokół i policja otrzymywała więcej sygnałów, dzięki czemu sprawcy mogli być ukarani. Co za tym idzie, ZGM ponosił mniejsze koszty na utrzymanie obiektów.

Również Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nadodrze" musi każdego roku wydawać sporo pieniędzy, by naprawiać to, co padnie ofiarą wandali. Średnio rocznie na ten cel idzie 100 tysięcy złotych.

Oprócz aktów wandalizmu dochodzi również do kradzieży. Najczęściej giną m.in. elementy sieci grzewczej. Niestety, takie rzeczy ułatwia zachowanie samych mieszkańców, którzy otwierają drzwi obcym, lub zostawiają je otwarte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska