MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: W sobotę dolnośląski klasyk

Grzegorz Bereziuk, Paweł Kucharski
Grzegorz Bereziuk
W Zgorzelcu przed derbowym spotkaniem nie czuć podwyższonej temperatury i ciśnienia. Wyjątek stanowią oczywiście kibice znad Nysy, dla których spotkania ze Śląskiem są tym czym dla wrocławian pojedynki z Anwilem Włocławek.

- Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Tak jak wcześniej z Kotwicą czy Basketem, będziemy chcieli go wygrać. To nie jest ten Śląsk, w którym ja pracowałem - mówi trener Turowa Jacek Winnicki.

- Przegraliśmy ze Śląskiem na turnieju w Zielonej Górze. To ciekawy, młody zespół - dodaje.
Choć derby rządzą się swoimi prawami faworytem meczu wydają się być zgorzelczanie.

Wicemistrzowie kraju wygrali dwa dotychczasowe spotkania, mi-mo że ich gra nie jest jeszcze taka, jakiej życzyliby sobie szkoleniowcy. - Musimy ustabilizować naszą grę. W meczu otwierającym sezon pierwszą kwartę zagraliśmy świetnie, a później oddaliśmy inicjatywę. Kilka złych decyzji w ataku pozwoliło rywalom wrócić do gry. Ale już w Poznaniu było lepiej. Uważam, że czas będzie pracował na naszą korzyść - mówi II trener Turowa Mariusz Niedbalski.

Z kolei Śląsk przegrał na inaugurację sezonu przed własną publicznością z Zastalem, ale zdaje się, że w drużynie wciąż drzemią duże rezerwy i zespół może grać znacznie lepiej. Nawet trener Miodrag Rajković jeszcze przed pierwszym meczem zapowiadał, że efekty jego pracy poznamy dopiero za kilka, kilkanaście tygodni. Kibiców po środkowej porażce uspokajał również Robert Skibniewski.

- Nie waham się powiedzieć, że będziemy grać coraz lepiej. Wiem, co robi trener i wiem, na co stać tę drużynę. Zobaczycie, mam nadzieję, już w najbliższym czasie, że nasze postępy będą naprawdę widoczne - mówił rozgrywający WKS-u.
Problem jednak w tym, że Śląsk nie może sobie pozwolić na kilka porażek z rzędu. Celem wrocławian jest bowiem zakwalifikowanie się do play-offów z jak najwyższego miejsca.

- Przegraliśmy z Zastalem i teraz w Zgorzelcu musimy odrobić to, co straciliśmy. Jeśli nie uda się z Turowem, to trzeba będzie poszukać tego punktu, gdzie tylko się da - w Sopocie, Słupsku czy we Włocławku - zauważa Akselis Vairogs.

Sobotnie starcie z czarno-zielonymi będzie miało szczególne znaczenie dla Bartosza Bochny, który przecież urodził się w Zgorzelcu i od zawsze związany był z PGE Turowem.

- To na pewno dodatkowy smaczek tego spotkania. Cieszę się na ten mecz i mam nadzieję, że wygramy - zapowiada Bochno.

Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska