No, to po kolei. W środę bladym świtem wrocławianie wyruszą do Kołobrzegu, by o godz. 19 zmierzyć się z Kotwicą. Następnie przeniosą się do Gdyni, skąd bezpośrednio pojadą na starcie z Polpharmą Starogard Gdański (29 marca). Potem wrócą do Gdyni, by zagrać arcyważny mecz z Asseco (31 marca). Śląsk w ciągu niespełna tygodnia rozegra zatem trzy mecze, w hotelach spędzi pięć pełnych dni.
A to jeszcze nie koniec. Po powrocie wrocławian czeka tylko kilka dni odpoczynku i... ponowny wyjazd w tym samym kierunku - tym razem na mecz z AZS-em Koszalin (6 kwietnia). Ponownie kilka dni przerwy i wyjazd do Tarnobrzega (12 kwietnia).
Wydaje się, że na początek Śląsk czeka najłatwiejsze zadanie. Kotwica to przecież czerwona latarnia ligowej tabeli. Jak dotąd kołobrzeżanie wygrali tylko cztery mecze. Nawet własna hala nie jest dla nich żadnym atutem - odnieśli w niej zaledwie jedno zwycięstwo. Ale, ale... Ofiarą Kotwicy padł wtedy WKS.
W rewanżu Śląsk nie dał rywalom większych szans i liczymy, że taki właśnie scenariusz spełni się w środę.
Tymczasem w czwartek rywalizację w górnej szóstce Tauron Basket Ligi rozpocznie PGE Turów Zgorzelec. Podopieczni Miodraga Rajkovicia podejmą o godz. 18.30 Trefla Sopot. W przypadku zwycięstwa czarno-zieloni odskoczą od rywali z Trójmiasta na trzy punkty. Na tym etapie rozgrywek to naprawdę duży kapitał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
