MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Śląsk Wrocław - MOSiR Krosno 73:84. W play-offach jest remis 1-1 (ZDJĘCIA)

Paweł Kucharski, WoK
Poważna próba charakterów czeka w weekend koszykarzy Śląska, którzy walczą z MOSiR-em o sportowy awans do Tauron Basket Ligi. Pewne jest, że w Krośnie odbędą się dwa mecze. W to, że WKS oba wygra mocno zwątpiliśmy po poniedziałkowym, drugim spotkaniu finału play-off. Wrocławianie przegrali z przetrzebionym przez kontuzję rywalem 73:84.

Mimo zwycięstwa w pierwszym meczu, kibice Śląska mogli czuć lekki niedosyt. Bo choć przez większość część niedzielnego spotkania nasi koszykarze mieli bezpieczną przewagę, to na początku drugiej połowy w zatrważający sposób zaczęli ją trwonić. W ostatniej ćwiartce, na dwie i pół minuty przed końcem rywale z Krosna wyszli nawet na jednopunktowe prowadzenie. Trener Tomasz Jankowski nie szukał usprawiedliwień.

- To wszystko przez naszą głupotę. Wejście w drugą połowę mieliśmy tragiczne. Niektórzy z zawodników powinni zastanowić się nad swoimi działaniami, bo są trochę destrukcyjne dla drużyny - mówił na gorąco po zakończeniu spotkania.

Fakt, że jego koszykarze tak bardzo się męczyli z MOSiR-em był o tyle zaskakujący, że goście przez pełne 40 minut grali siedmioosobowym składem. Przez kontuzje na parkiecie nie pojawili się Rafał Glapiński i Kamil Łączyński, a więc czołowi zawodnicy tej drużyny. Można było się spodziewać, że granie tak wąskim składem musi się odbić na krośnianach w meczu numer dwa. Nic z tych rzeczy, ale o tym nieco dalej.

Zdając sobie sprawę z tego, że poniedziałkowy mecz może się okazać ostatnim w tym sezonie we Wrocławiu, kibice nieco szczelniej wypełnili Orbitę. Wśród niespełna dwóch tysięcy fanów na trybunach mieliśmy znamienitą sztafetę koszykarskich pokoleń. Mieczysław Łopatka, Ryszard Prostak, Dariusz Zelig, Jacek Kalinowski, Leszek Chudeusz, Adam Wójcik, Maciej Zieliński i reprezentujący młodszą generację Bartosz Diduszko, który musi jeszcze sporo pracować, by jednym tchem wymieniać ich z poprzednikami.

Zobacz zdjęcia z pierwszego meczu Śląsk Wrocław - MOSIR Krosno

Nie zabrakło też przedstawicieli świata polityki z marszałkiem województwa dolnośląskiego Rafałem Jurkowlańcem i Grzegorzem Schetyną. Ich obecność świadczyła, że w Orbicie musiały się dziać rzeczy ważkie. I tak też było, wszak Śląsk walczył o udaną realizację dwuletniego planu powrotu zespołu do ekstraklasy. - Mamy w końcu to, na co czekaliśmy - zapowiadał menedżer klubu Maciej Szlachtowicz.

Nasi koszykarze wydawali się być nieco spięci ciążącą na nich odpowiedzialnością i nie weszli dobrze w mecz. W ciągu pierwszych ośmiu minut trafili ledwie jeden rzut z gry, a na początku drugiej kwarty przegrywali już 14:25. Mimo słabszego początku to jednak podopieczni Tomasza Jankowskiego schodzili na przerwę z 8-punktową zaliczką (35:27). Stało się to możliwe dzięki świetnej postawie w drugich dziesięciu minutach. Śląsk wygrał tę część spotkania aż 21:7.

Mylił się jednak ten, kto sądził, że goście w końcu pękną i wrocławianie rozpoczną powolną destrukcję rywali. Tak, jak w niedzielę MOSiR był w grze aż do samego końca. I tak, jak w niedzielę powtórzył się scenariusz z trzeciej kwarty. Pokrótce - fatalna gra WKS-u i znakomita krośnian. Goście przez dziesięć minut zdobyli więcej punktów niż w całej pierwszej połowie - aż 35! Śląskowi, który tak pewnie wygrał sezon zasadniczy i jest zdecydowanym faworytem do awansu, takie rzeczy raczej nie przystoją. Warto podkreślić też fatalną skuteczność w ataku liderów 17-krotnych mistrzów Polski. Po trzech ćwiartkach Paweł Kikowski miał w protokole 2/10, a Marcin Flieger 2/8...

Na tym właśnie polegała taktyka gości. MOSiR niesamowicie zagęścił strefę podkoszową i prowokował wrocławian do rzutów z dystansu. A że Śląsk w Orbicie najlepiej się nie czuł, pudłował na potęgę. W efekcie w połowie czwartej kwarty goście prowadzili 71:64. Trener Jankowski co rusz łapał się za głowę, ale niewiele mógł zdziałać i wielka sensacja stała się faktem. MOSiR wygrał 84:73 i w rywalizacji do trzech zwycięstw doprowadził do remisu 1-1. Kolejne dwa mecze w weekend na Podkarpaciu...

Śląsk Wrocław - MOSiR Krosno 73:84 (14:20, 21:7, 24:35, 14:22)
Śląsk:
Hyży 15, Diduszko 12 (1), N. Kulon 11 (1), Ochońko 11 (1), Gabiński 9 (2), Kikowski 6 (1), Flieger 4, Mroczek-Truskowski 3 (1), Sulima 2.
Krosno: Adamczewski 21 (4), Salamonik 19 (3), Oczkowicz 15, Pisarczyk 14, Paul 8, Szczypka 7 (1), Cielebąk 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska