Przez trzy kwarty wszystko szło zgodnie z planem. Śląsk utrzymywał niewielkie prowadzenie i wydawało się, że jest w stanie pokonać faworyzowanych koszykarzy ze Słupska. Tymczasem w ostatniej ćwiartce w grze wrocławian nastąpiło załamanie. W finałowych dziesięciu minutach podopieczni trenera Miodraga Rajkovicia zdobyli tylko siedem oczek i nie trafili ani jednego rzutu z gry! Gospodarze zdominowali wydarzenia na boisku i wygrali 76:65.
Równie słabo wyglądał początek mecz w wykonaniu wrocławian. Czarni błyskawicznie objęli prowadzenie 10:0 i wydawało się, że czeka ich spacerek. Na szczęście Śląsk się pozbierał i aż do końca trzeciej kwarty prowadził równorzędną walkę.
Co więcej, na początku drugiej połowy po punktach Aleksan-dara Mladenovicia wrocławianie wyszli nawet na prowadzenie (41:40), które na półmetku trzeciej kwarty urosło aż do siedmiu oczek (49:42). Największa w tym zasługa Amerykanów - Paula Grahama i Qa'rraana Calhouna. Wiele dobrego do gry Śląska wniósł także Bartosz Diduszko, który imponował przede wszystkim walecznością na tablicach. "Didi" w całym meczu zaliczył aż 10 zbiórek, a cały zespół wygrał rywalizację na deskach 35:28.
To jednak nie przełożyło się na końcowy wynik. Czwartą kwartę gospodarze rozpoczęli od serii punktowej 13:0 i na cztery minuty przed końcem wygrywali 68:58. Dopiero wtedy Śląsk zdobył swoje pierwsze punkty w tej części gry. Z linii rzutów wolnych trafił Mlade-nović, ale nie zmieniło to losów rywalizacji. Miejscowi nie zwalniali tempa, a goście nie byli w stanie zdobyć choćby jednego kosza z gry!
Rozpaczliwe rzuty za trzy nie znajdowały drogi do celu, a cały dorobek ekipy Miodraga Rajko-vicia w ostatnich 10 minutach to zaledwie siedem punktów rzutów z linii.
Zatem niespodzianki w Słupsku nie było. Wygrał zespół bardziej zbilansowany, który posiadał więcej atutów w grze ofensywnej. Dość powiedzieć, że punkty dla zespołu trenera Dainiusa Adomaitisa zdobywali wszyscy koszykarze, którzy pojawili się na parkiecie. Najmniej Darnell Hinson, Krzysztof Roszyk i Paweł Leończyk - "tylko" sześć. Słupszczanie potrafili też ograniczyć poczynania Roberta Skib-niewskiego, a więc motoru na-pędowago Śląska. "Skiba" zdobył tylko sześć oczek i miał aż osiem strat.
Po tej porażce szanse na awans WKS-u do pierwszej piątki TBL bardzo zmalały. Na szczęście wczoraj porażkę poniósł też Zastal. Teraz liczymy na dwie kolejne. A przed zielo-nogórzanami jeszcze mecze z Czarnymi (dom), Polpharmą (wyjazd) i Kotwicą (dom).
Energa Czarni Słupsk - Śląsk Wrocław 76:65 (19:15, 21:24, 15:19, 21:7)
Czarni: Kikowski 13 (3), Burrell 11, Cesnauskis 10 (2), Morrison 10, Białek 7 (1), Weaver 7, Hinson 6, Roszyk 6, Leończyk 6.
Śląsk: Graham 15 (3), Diduszko 12, Mladenović 10, Calhoun 10 (1), Vairogs 8 (1), Skibniewski 6, Bochno 2, Bogavac 2, Wójcik 0, Buczak 0.
Tauron Basket Liga
23. KOLEJKA
Piątek, 20 stycznia: Anwil - Turów 79:84.
Sobota, 21 stycznia: Polpharma - Basket 65:67, ŁKS - AZS 0:20 (walkower).
Niedziela, 22 stycznia: Politechnika - Siarka 85:88.
Wtorek, 24 stycznia: Czarni - Śląsk 76:65, Trefl - Zastal 84:94.
Pauzowała: Kotwica.
1. Trefl Sopot 21 37 1.142
2. Energa Czarni Słupsk 21 36 1.105
3. PGE Turów Zgorzelec 20 35 1.180
4. Anwil Włocławek 21 35 1.043
5. Zastal Zielona Góra 21 34 1.062
6. Śląsk Wrocław 21 32 1.039
7. AZS Koszalin 21 32 1.021
8. Kotwica Kołobrzeg 21 32 1.011
9. Siarka Tarnobrzeg 21 30 0.951
10. PBG Basket Poznań 22 29 0.916
11. Polpharma Starogard 21 28 0.939
12. Politechnika W-wa 21 26 0.909
13. ŁKS Łódź 22 24 0.775
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?