Większa część pierwszej kwarty nie zwiastowała, że mecz zakończy się pewnym zwycięstwem gospodarzy. Polpharma grała bez kompleksów i dotrzymywała kroku faworytom. Dobrze grał zwłaszcza Daniel Wall. Po jego dwóch trójkach z rzędu Diabły Kociewia wygrywały 12:10. Na domiar złego kilka minut później przewinieniem technicznym został ukarany Daniel Kickert, który miał wówczas na swoim koncie już trzy przewinienia.
Później było już z górki, bo rozzłoszczony zespół znad Nysy Łużyckiej zaczął przejmować inicjatywę. Sygnał do ata-ku dał David Jackson, który na punkty zamienił dwa efektowne wejścia pod kosz. Przewaga Turowa po pierwszej kwarcie wynosiła sześć oczek (26:20). W drugiej kwarcie rozkręcili się z kolei Michał Chyliński i Konrad Wysocki. Do szatni Turów schodził przy prowadzeniu 52:36.
W trzeciej kwarcie losy meczu były już rozstrzygnięte. Zgorzelczanie zagrali tak, jak na wicemistrzów Polski przystało. Czarno-zieloni świetnie grali w ataku, a przede wszystkim poprawili defensywę. Tę część gry Dolnoślązacy wygrali 31:17 i prowadzili już różnicą 30 oczek.
Rozochoceni gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa w ostatniej ćwiartce. Rozszalał się wprowadzony na parkiet Michał Jankowski, który szybko miał na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Ostatecznie PGE Turów rozbił Polpharmę 103:80, czym zapewnił sobie drugie miejsce w tabeli po pierwszym etapie sezonu.
PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański 103:80 (26:20, 26:16, 31:17, 20:26)
Turów: Chyliński 18 (4), Jankowski 14 (4), Wysocki 13 (2), Jackson 12, Kickert 11 (1), Cel 11 (1), Moore 8, Gustas 7, Edwards 6, Lauderdale 3, Mielczarek 0.
Polpharma: Hazzard 17 (3), Wall 12 (2), Śnieg 11, Hicks 10 (1), Simmons 8, Dąbrowski 5 (1), Nowakowski 5, Paul 4, Metelski 4, Arabas 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?