Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Panie wspierają panów i odwrotnie. Czyli sport łączy, bez względu na dyscyplinę

Rafał Bajko
Paulina Pawlak, kapitan Ślęzy
Paulina Pawlak, kapitan Ślęzy Paweł Relikowski
Rozmowa z 30-letnią Pauliną Pawlak, koszykarką Ślęzy Wrocław oraz mistrzynią Polski 2014 w barwach Wisły Kraków, o sporcie i nie tylko.

Zamieniła Pani Kraków na Wrocław. Walory estetyczne dolnośląskiego miasta miały również znaczenie przy podejmowaniu decyzji o przeprowadzce?

- Jak najbardziej. Wrocław jest bardzo ładnym i dużym miastem. Otrzymałam przed sezonem interesującą ofertę ze Ślęzy i po niedługim namyśle zdecydowaliśmy się razem z chłopakiem na przeprowadzkę do stolicy Dolnego Śląska. Muszę jednak przyznać, że nie mieliśmy jak na razie czasu, by dokładniej zwiedzić to miasto.

No właśnie. Czym poza koszykówką interesuje się Paulina Pawlak?

- Prawdę mówiąc, sport pochłania tyle czasu w moim życiu, że brakuje go na inne przyjemności. Po meczach musimy odpowiednio odpoczywać i dobrze się prowadzić. W najbliższym czasie planujemy jednak umilić sobie czas i trochę lepiej poznać Wrocław.

W Krakowie na meczach piłkarzy Wisły bardzo często można było spotkać koszykarki tego samego klubu. Panowie zresztą również chętnie odwiedzali Was podczas spotkań. Była już może Pani na stadionie wrocławskiego Śląska?

- Faktycznie, w Krakowie wspólnie się dopingowaliśmy, chętnie odwiedzając się podczas wydarzeń sportowych. Na meczu piłkarskiego Śląska jeszcze nie byłam, ale bardzo chętnie się wybiorę. Pojawiłam się natomiast w hali Orbita na spotkaniu koszykarzy Śląska i liczę, że oni również będą zaglądać do hali przy ul. Chełmońskiego. Wszyscy reprezentujemy jedno miasto i musimy się wspierać.

Jest Pani aktualną mistrzynią Polski oraz kapitanem Ślęzy. Ze wszystkich zawodniczek, to właśnie Pani jest najbardziej utytułowana. Dziewczyny chętnie słuchają wskazówek na boisku oraz w szatni?

- Absolutnie nie mogę na nie narzekać. Koleżanki chcą współpracować i korzystać z moich rad. Oczywiście nie jestem niczyim katem i sama zawsze potrafię przyjąć krytykę. Póki co pracuje nam się wspólnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie nadal.

W najbliższą sobotę (hala sportowa przy ul. Chełmońskiego 43, godz. 18) podejmiecie Widzew Łódź. Po niedawnym zwycięstwie w Gdyni z Basketem apetety chyba rosną? Szczególnie, że łodzianki nie należą do czołówki ligowej.

- Widzew jest w naszym zasięgu i absolutnie musimy wygrać ten mecz. Triumf w Gdyni oczywiście cieszy, ale powiedzmy sobie szczerze - to był średni występ w naszym wykonaniu. Mamy sporo rzeczy do poprawy w naszej grze. Jednak jeśli narzucimy swój styl i będziemy dobrze bronić, to na pewno przyjdą efekty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska