Dotąd osoby które mają objawy koronawirusa izolowano od placówek służby zdrowia. Kontowały się z sanepidem albo szpitalami zakaźnymi, wyznaczonymi do leczenia chorych. To sanepid, albo lekarz w szpitalu zlecał i przeprowadzał testy. Według nowych planów resortu zdrowia, każdy kto ma objawy musi zgłosić się do swojego lekarza.
- Najpierw będzie telporada. Pacjent będzie musiał obserwować swój stan zdrowia. Jeśli objawy nie ustąpią po trzech do pięciu dni, konieczna będzie osobista wizyta w przychodni. Pacjent będzie przyjmowany w reżimie takim jak dla osób zakażonych – mówi Piotr Ługowski, dyrektor Wrocławskiego Centrum Zdrowia. - Po przebadaniu lekarz będzie mógł skierować pacjenta na testy. Jeśli okaże się, że to koronawirus, pacjent trafi pod opiekę zakaźników. Jak nie, będzie dalej leczony w przychodni.
Dyrektor Ługowski mówi, że jego przychodnia jest przygotowana na ten scenariusz. Szczególnie, że od początku epidemii w przychodniach są opracowane procedury dla pacjentów, którzy mogą być zakażeni. Tyle, że teraz będzie ich więcej. - Mimo stosowania środków ostrożności, może dojść do zakażenia personelu. A co będzie, jeśli problem pojawi się w większej liczbie przychodni – pyta nasz rozmówca. - Są takie obawy ze strony naszego personelu.
Doktor Jacek Krajewski, lekarz rodzinny z Udanina na Dolnym Śląsku, dodaje więcej wątpliwości. Wiele przychodni mieści się budynkach, w których jest jedno wejście, jedna poczekalnia, nie ma śluz ani filtrów. Konieczność osobistego badania pacjenta podejrzewanego o zakażenie to dla takich placówek wielki problem. - Jest bardzo duże ryzyko przeniesienia zakażenia. Poza tym spowolni to obsługę innych pacjentów. Bo po takiej wizycie trzeba przewietrzyć i zdezynfekować gabinet. Z poziomu Warszawy i ministerstwa takich rzeczy nie widać – dodaje doktor.
- W naszych przychodniach cały czas obowiązują zasady przyjmowania pacjentów w sanitarnym reżimie takim, żeby ograniczyć ryzyko zakażenia – mówi Dariusz Litera z sieci przychodni Twój Lekarz, działającej w Kobierzycach i we Wrocławiu. - Jest telefoniczna i elektroniczna rejestracja, teleporada, a jeśli potrzeba wizyta osobista na ustalona godzinę. Pacjent musi zdezynfekować ręce, mieć maseczkę i pilnować dystansu.
A co jeśli będzie trzeba przyjmować dodatkowo tych pacjentów, którzy dziś kontaktują się od razu z sanepidem i szpitalami zakaźnymi? - Na razie nie mamy z Ministerstwa Zdrowia żadnych szczegółowych wytycznych – mówi Dariusz Litera. - Na razie wiemy tylko tyle, ile minister powiedział na konferencji prasowej. Wiem, że mają być jeszcze rozmowy z rządem przedstawicieli lekarzy rodzinnych - dodaje.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?