Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Rudna: Pod ziemią jeździł czołg bez lufy

Urszula Romaniuk
Pod ziemią, w kopalni Rudna, jeździł taki sam czołg, jak w serialu "Czterej pancerni i pies"
Pod ziemią, w kopalni Rudna, jeździł taki sam czołg, jak w serialu "Czterej pancerni i pies" fot. krzysztof mystkowski
O krótkiej, ale zapamiętanej do dziś karierze T-34 w kopalni Rudna w Polkowicach pisze Urszula Romaniuk

Budowa kopalni Rudna była jedną z najważniejszych inwestycji polskiego górnictwa w latach siedemdziesiątych. I jedną z najnowocześniejszych wtedy na świecie. Pojawiły się w niej urządzenia niewykorzystywane w żadnym innym tego typu zakładzie. Na przykład kombajn szybowy KBSz-1, zaprojektowany przez pracowników lubińskiego Przedsiębiorstwa Budowy Kopalń Rud Miedzi, obecnie PeBeKa. Poprawiły się warunki pracy górników, no i wzrosła wydajność.

Ewenementem, a zarazem ciekawostką, wspominaną do dziś przez górników, było sprowadzenie pod ziemię... czołgu T-34. Działo się to w rejonie szybu R-3 na Rudnej Zachodniej w Polkowicach, a zajmowali się tym wówczas pracownicy lubińskiego Przedsiębiorstwa. Był luty 1976 roku.

- W całym kraju zrobiło się o tym głośno - wspomina Zbigniew Maćkowiak, pracujący w tamtym czasie w nadzorze, obecnie główny inżynier ds. technik strzałowych w ZG Rudna. - Czołg został spuszczony pod ziemię w całości, pionowo, przez sąsiedni szyb wentylacyjny R-4.

Oczywiście, z racji nowego zadania, nie mógł być kompletny, bo wtedy nie mógłby się w miarę swobodnie poruszać pod ziemią. Miał więc obciętą lufę i wieżyczkę. A z przodu przymocowano lemiesz, bo miał służyć jako spycharka i równać pod-ziemne drogi, tak by górnicze maszyny mogły bezpiecznie przejeżdżać.

Z racji nowego wizerunku, przystosowanego do potrzeb kopalni, niektórzy górnicy nazywali tę maszynę czołgowym kabrioletem. Dla innych było to wspomnienie nieśmiertelnych "Czterech pancernych i psa", ze słynnym "Rudym" 102. W każdym razie czołg był kopalnianą, a może nawet regionalną atrakcją. Oczywiście, poza górnikami nikt nie mógł go oglądać, ale gazety rozpisywały się o nietypowej maszynie pod ziemią.

Czołg doskonale pamięta też Stanisław Kaźmierczak z Lubina, od kilku lat na emeryturze, który w tamtych latach pracował w Rudnej jako górnik.

- Strzelaliśmy przodki, a czołg równał za nami drogi - opowiada lubinianin. - Nie było wtedy dużych "ełek", jak dziś, tylko małe, ale te okazały się za słabe do pracy pod ziemią. Czołg miał rozwiązać problem.

Pan Stanisław dodaje, że jeździł nim tylko jeden człowiek, nieżyjący już Marian Niewiadomski z Głogowa. Koledzy nazywali go czołgistą. I nie było w tym żadnej przesady, bo w wojsku rzeczywiście nim był.

Ale T-34 służył też do innych, zupełnie niegórniczych celów. Wiadomo, że nowicjuszom robi się różne psikusy, na przykład, przed zjazdem klatką, daje bezcenne rady: "uważaj na zakręty, jak będziesz zjeżdżać na dół". Czołg też świetnie nadawał się do tego. Pan Stanisław wspomina, jak razem z kolegami straszyli młodych, którzy po raz pierwszy zjechali do pracy na dole: "chowajcie się, bo zaraz nadjedzie czołg".

Ci patrzyli na nich z niedowierzaniem, niektórzy pukali się w czoło albo pokazywali inne, wymowne gesty. Chwilę potem przecierali oczy ze zdumienia, jakby nagle znaleźli się w innym, nierealnym świecie. Bo wiele rzeczy byli w stanie sobie wyobrazić pod ziemią, liczyli się z żartami starszych kolegów, ale takiego widoku żaden z nich się nie spodziewał. A ci mieli ubaw.
Czołgu używali wyłącznie pracownicy Przedsiębiorstwa. Tylko raz Zbigniewowi Maćkowiakowi udało się przejąć maszynę, żeby wyrównać drogę w swoim rejonie.

- Wypożyczyłem ją za... wiadro śrub - przypomina sobie główny inżynier. - Takie to były czasy.
Niestety, oszałamiającej kariery pod ziemią czołg jednak nie zrobił.

- Głównie dlatego, że strasznie dymił - wspomina Stanisław Kaźmierczak.
Jak dodają inni, spalin było tak dużo, że w końcu mogło to zagrażać bezpieczeństwu ludzi. Ryzyko było zbyt duże. Poza tym, trudno było znaleźć do takiej maszyny odpowiednie części, na przykład filtry czy katalizatory. No i czołg był też mało zwrotny. Nie dość, że długo zawracał, to jeszcze podczas licznych manewrów niszczył narożniki podziemnych chodników, co dodawało tylko roboty. Po jakichś trzech latach pracy czołg odszedł powoli do podziemnego lamusa i wkrótce zapomniano o nim.

- Został w starych wyrobiskach, zamurowany - przypomina sobie Zbigniew Maćkowiak i wyjaśnia laikom, że stare wyrobiska muruje się, żeby powietrze nie uciekało.

W końcu wszyscy, na dobre już, zapomnieli o tej niezwykłej maszynie. A ta niespodziewanie przypomniała o sobie, gdy po dwudziestu latach dyrekcja kopalni zdecydowała o likwidacji chodników wyrobisk.

T-34 stał w jednej z przecinek. Na jego widok górnicy przecierali oczy ze zdumienia, bo nikt nie spodziewał się takiego znaleziska. Tylko starsi pracownicy przypomnieli sobie, że przecież na dole jeździł kiedyś czołg.

Mimo upływu lat był w niezłym stanie technicznym. Miał nawet sprawne rolki. Ale niestety, do pracy już nie wrócił. Eksploatacja rudy miedzi poszła dalej. Wywiezienie maszyny na powierzchnię okazało się niemożliwe. W końcu została pod ziemią, na polu swojej ostatniej służby. Może za jakiś czas znów wyjdzie z ukrycia. I wprawi w zdumienie, jak raz już to zrobiła. A swoją drogą ciekawe, jak by wyglądała?

- Po tylu latach to pewnie kupa złomu, ale rzeczywiście, gdyby udało się odnaleźć czołg, do tego w całości, to dopiero byłaby gratka - zastanawiają się głośno górnicy.
Niektórzy robili zdjęcia maszyny, zanim ponownie została zasypana, ale nic się nie zachowało. A szkoda.

Zakłady Górnicze Rudna w budowie utworzono 16 września 1969 roku zarządzeniem dyrektora naczelnego Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi. W 1970 roku rozpoczęło się mrożenie górotworu, a w latach 1971--72 ruszyło głębienie pierwszych szybów w rejonie Rudna Główna. Jednocześnie prowadzone były roboty wstępne dla głębienia szybów w rejonie Rudna Zachodnia. 17 lipca 1974 roku ZG Rudna przekazane zostały do eksploatacji w zakresie 25 proc. zdolności projektowej. I jest to uznawane za historyczną datę powstania całej kopalni Rudna.
Z danych spółki wynika, że "budowa i rozbudowa zakładu charakteryzowała się bardzo wysoką dynamiką rocznych przyrostów produkcji". Wydobycie w 1974 roku wynosiło 1,9 mln Mg, a w roku 1982 sięgało już 11,3 mln Mg.

Eksploatacja złoża miedzi w ZG Rudna prowadzona jest w trzech rejonach wydobywczych: Rudna Główna, Rudna Zachodnia i Rudna Północna. Powierzchnia obszaru górniczego Rudna I wynosi 75,6 km kw., Rudna II - 2,2 km kw., a powierzchnia sąsiedniego obszaru "Głogów Głęboki-Przemysłowy", w którym oddział ten prowadzi obecnie roboty przygotowawcze, wynosi aż 55,9 km kw.
W ZG Rudna działa jedenaście szybów (trzy wydobywcze, cztery wentylacyjne i tyle samo zjazdowo-materiałowych) o głębokościach od 950 do 1150 metrów.

Eksploatacja złoża rozpoczęła się od jego południowej części, gdzie prace górnicze prowadzone były na głębokości 850-900 metrów. Obecnie wydobywa się rudę na głębokości ponad 1150 m, a w najbliższych latach planuje się zejście poniżej 1200 m.

Główny transport urobku spod ziemi wykonuje się przez taśmociągi, natomiast oddziałowy przez maszyny ciężkie. Warto dodać, że Zakłady Górnicze Rudna są obecnie największą kopalnią miedzi w Europie i jedną z największych kopalń głębinowych rudy miedzi na świecie. Obszar wydobycia obejmuje 77,8 km kw. i pracuje w nim niemal 4500 osób. Eksploatowane tam złoże ma najwyższą miąższość wśród kopalń KGHM. Średnio wynosi ona 5 metrów, ale w niektórych miejscach sięga nawet 26 metrów. Stąd charakterystyczne dla tej kopalni wysokie komory eksploatacyjne.

Średnia zawartość miedzi w rudzie wynosi 1,92 proc. W ciągu doby górnicy urabiają 41 570 ton rudy, co w ciągu roku daje około 13 milionów ton. W kopalni działa, uruchomiona w maju 2007 roku, największa w Europie podziemna instalacja klimatyzacyjna. Ze względu na wysokie temperatury panujące pod ziemią, jakiś czas temu testowano specjalne kamizelki z żelowymi wkładami, które miały chłodzić ciała górników. Niestety, ten eksperyment, podobnie jak czołg, też nie zdał egzaminu.

Z kalendarium Polskiej Miedzi
Rok 1969 1 I - do KGHM włączono kopalnie starego zagłębia: ZG Lena i ZG Konrad I - w Zakładzie Doświad-czalnym rozpoczęła się budowa prototypów maszyn górniczych: ładowarki, spychoładowarki, wiertnicy i kotwiarki I - utworzono stację sejsmiczną w Zakładzie Doświadczalnym

18 VIII - w Hucie Miedzi Głogów rozpoczęła się budowa komina elektrociepłowni (180 m)

1 IX - rozpoczęto budo-wę kopalni Rudna
15 X - Zakład Transportu ruszył z eksploatacją piasku w piaskowni "Obora", służącego do wypełniania kopalnianych wyrobisk
24 X - zakończono głębienie 11. szybu w KGHM: LII w kopalni Lubin (691,4 m)
23 XII - zakończono pierwszy etap budowy elektrociepłowni w kopalni Polkowice. (CH)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska