Po raz kolejny dały znać o sobie wałbrzyskie biedaszyby. Tym razem na szczęście nie doszło do tragedii, ale straty wyrządzone przez kopaczy są spore. - Biedaszyb sięga kilka metrów w stronę osi jezdni przy ul. Kosteckiego. Wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie część jezdni rozebrać, później zasypać wykop i położyć nową nawierzchnię - mówi Andrzej Piękny z Zarządu Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta w Wałbrzychu.
Kopacze wydrążyli bowiem w pobliżu drogi i częściowo pod nią wielkie tunele, które znajdowały się też pod olbrzymim starym drzewem. Na powierzchni widać było tylko mały otwór w ziemi. - Droga prawdopodobnie "trzymała się" tylko na korzeniach tego drzewa i mogła zapaść się pod przejeżdżającymi samochodami. Mogło dojść do tragedii - mówili prowadzący akcję porządkowania terenu.
Stare drzewo z podkopanymi korzeniami, chylące się niebezpiecznie w stronę domów po drugiej stronie ulicy, już wycięto. Część ulicy Kosteckiego jest zamknięta dla ruchu i nie wiadomo, kiedy będzie otwarta. Wyznaczono objazdy.
- Te tunele były olbrzymie, ale kopacze potrafią takie wykopać w ciągu dwóch, trzech tygodni - ocenia Tomasz Sakowski ze straży miejskiej w Wałbrzychu. Dodaje, że jakiś czas temu natrafili też na podkopane, czynne tory kolejowe. Warto przypomnieć, że pod koniec sierpnia w biedaszybie w pobliżu ul. Strzegomskiej w Wałbrzychu zginął zasypany 28-letni mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?