Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec śledztwa w sprawie afery stadionowej. Będzie akt oskarżenia czy umorzenie?

Marcin Rybak
Wrocławski magistrat twierdzi, że nie może się doliczyć pieniędzy przeznaczonych na piłkarski turniej Polish Masters i koncert zespołu Queen
Wrocławski magistrat twierdzi, że nie może się doliczyć pieniędzy przeznaczonych na piłkarski turniej Polish Masters i koncert zespołu Queen Janusz Wójtowicz
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zakończyła w poniedziałek śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do jakich mogło dojść przy okazji imprez zorganizowanych na miejskim stadionie w lipcu 2012 roku. Były to piłkarski turniej Polish Masters i koncert zespołu Queen.

W najbliższych dniach dowiemy się, czy do sądu trafi akt oskarżenia, czy - co jest teoretycznie możliwe, choć mało prawdopodobne - sprawa zostanie umorzona. Ostatnia możliwość to wznowienie śledztwa. Zarzuty przestępstw, m.in. oszustwa na szkodę gminy Wrocław, usłyszało w tej sprawie pięć osób.

Przypomnijmy. Wrocławski magistrat twierdzi, że nie może się doliczyć aż 14 mln zł z 21 mln zł przeznaczonych na dwie wspomniane imprezy. Wśród podejrzanych są dwaj byli szefowie znanej wrocławskiej firmy Dynamicom. Dziś jest ona bankrutem, lecz latem 2012 r. świetnie prosperowała. To ona zorganizowała obydwie imprezy, na które dostała od miasta 21 mln zł dotacji. Jak przekonuje magistrat, nigdy nie rozliczyła się z tych pieniędzy.

W zakończonym właśnie śledztwie prokuratura obliczyła straty Wrocławia na znacznie mniejszą kwotę, niż szacował magistrat. Dokładnie chodzi o 1 174 709 zł. Zdaniem prokuratury, większość tej kwoty ma związek z organizacją piłkarskiego turnieju Polish Masters. Na koncert Queen przypada jedynie 77 tys. zł.

Taką kwotę oszustwa prokuratura wyliczyła w oparciu o szczegółowe badanie finansów obydwu imprez, przeprowadzone przez wyznaczonych przez siebie ekspertów. Śledczy uważają, że obaj byli szefowie Dynamicomu od początku nie mieli zamiaru rozliczyć się w całości z dotacji. Swój cel osiągnęli, m.in. zawyżając kosztorysy obu imprez.

Jest też inny wątek opisywanej sprawy. Dotyczy on samej firmy Dynamicom. Śledczy zebrali mianowicie dowody, z których ma wynikać, że osoby odpowiedzialne za zarządzanie tą spółką nie zgłosiły w wymaganym przez prawo terminie wniosku do sądu o ogłoszenie bankructwa. Za takie przestępstwo grozi rok więzienia. Jednak zacznie więcej, bo aż osiem lat za kratami, grozi za oszustwo.

Śledztwo w tej sprawie jeleniogórska prokuratura prowadziła wspólnie z wrocławską delegaturą Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska