Dynamiczna rzeczywistość w sejmiku - kto tu jest w końcu bezpartyjny?
Przed tygodniem ogłoszono, że w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego powstał nowy klub – Dolnośląska Koalicja Samorządowa (DKS). W praktyce byli to dotychczasowi radni Bezpartyjnych Samorządowców, którzy jakiś czas temu odłączyli się od środowiska marszałka Cezarego Przybylskiego. Natomiast radni skupieni wokół Przybylskiego w sejmiku dla odróżnienia przyjęli nazwę „Bezpartyjni i Samorządowcy”.
Klub dopiero powstał, a już przyszedł czas na zmiany. Jak dowiedziała się „Gazeta Wrocławska”, Mirosław Lubiński odchodzi z DKS. A ponieważ pozostało w nim tylko dwóch radnych: Dariusz Stasiak i Patryk Wild – zgodnie ze statutem w momencie złożenia rezygnacji, klub praktycznie przestaje istnieć. Po tygodniu!
- Tą decyzją nie poszedłem w żadną stronę. Byłem zawsze związany z lewicą, ale nie tą z Czarzastym i Biedroniem. Kiedy poseł Robert Kwiatkowski zwrócił się do mnie z pytaniem, czy nie wstąpię do projektu Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej, ucieszyłem się i przyjąłem propozycję. A ponieważ nie mogę być w dwóch projektach politycznych, zrezygnowałem z klubu DKS. SLD to nie tylko klub, ale też jasna wizja na najbliższe wybory – zarówno parlamentarne jak i samorządowe. Trudno być w dwóch projektach jednocześnie, które są konkurencyjne – tłumaczy „Gazecie Wrocławskiej” Mirosław Lubiński.
Jak dodaje, w sejmiku teraz będzie reprezentował interes Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej, jako radny niezwiązany z żadnym klubem. Przekonuje przy tym, że z radnymi Stasiakiem i Wildem nie rozstał się we wrogich stosunkach. Co ciekawe, do sejmiku Lubiński dostał się z ramienia jeszcze innej partii - PSL.
- Relacje mamy dobre. Moje odejście nie wyklucza głosowania razem z nimi. Będę po prostu głosował tak, jak uważam – kwituje Lubiński.
Jak to odejście i rozpad klubu odbiera Dariusz Stasiak?
- Każdy ma prawo do wyboru drogi politycznej. Z szacunkiem odnoszę się do decyzji p. Lubińskiego. Myślę, że ta zmiana stała się wynikiem dyskusji, jaka się odbyła co do kierunku naszych dalszych działań i politycznego usytuowania. W moim przypadku ono jest wykrystalizowane, podobnie jak w przypadku kolegi Patryka Wilda. Okazało się, że Mirosław Lubiński ma inny pomysł polityczny. W mojej ocenie jego decyzja jest spowodowana kierunkiem, jaki chcieliśmy nadać klubowi – odpowiada eufemistycznie Stasiak.
Radny deklaruje na łamach Gazety Wrocławskiej, że w niedługim czasie pojawi się informacja co do jego przyszłości, która się w tej chwili kształtuje. - Razem z kolegą Wildem będziemy raczej zrzeszeni w sejmiku województwa. Ale jeszcze nie podam gdzie. Rozmowy trwają. W najbliższych dniach temat zostanie rozwinięty, a jeśli nie, to na początku 2023 roku – ucina temat Dariusz Stasiak.
Informuje natomiast, że nigdy nie należał do żadnej partii, choć raz startował z komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej. - Nie wiem, czy to będzie krok w przód, ale będę chciał w tej pozycji wytrwać. Nastawiam się już na przyszłą perspektywę wyborczą. Obecnie uważam, że sejmik powinien w tym anturażu - z marszałkiem Przybylskim na czele – "dojechać" do samego końca – stwierdza radny.
Od razu jednak zastrzega, że rozmowa odnośnie dołączenia do jednego z klubów nie toczy się z Bezpartyjnymi Samorządowcami skupionymi wokół marszałka. - Nie zmieniło się to, że jesteśmy po dwóch stronach sporu politycznego – podsumowuje Stasiak.
Bezpartyjni Samorządowcy od marszałka komentują zmiany
Przy takim układzie środowisko Cezarego Przybylskiego w sejmiku wraca do nazwy Bezpartyjni Samorządowcy (już bez „i). Powyżej opisane zmiany nie wpłyną na rządzącą koalicję. Nieoficjalnie w kuluarach mówi się, że Stasiak i Wild dołączą do Koalicji Obywatelskiej.
- Funkcjonowanie klubu sejmikowego z udziałem pana Stasiaka nigdy nie miało żadnego sensu - ani merytorycznego ani formalnego. To osoba, która nie wzbudza sympatii wśród wyborców, będąca zarazem uosobieniem politycznej patologii. Media często pisały negatywnie o jego działalności, która powodowała liczne kontrowersje. Wystarczy wspomnieć o wstydliwej historii klapek, które pan Stasiak wyniósł z wietnamskiego hotelu bez zgody personelu - wspomina Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców (związanych z marszałkiem Przybylskim).
- To dobra wiadomość dla Dolnego Śląska i Dolnoślązaków. Ci dwaj panowie (Stasiak i Wild - przyp. red.), którzy teraz zostali sami, powinni na trwałe wypaść z politycznego obiegu, bo tylko swoją działalnością szkodzą regionowi - komentuje dla nas Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców (związanych z marszałkiem Przybylskim).
POLECAMY RÓWNIEŻ:
- Gdzie na sanki we Wrocławiu? Oto najlepsze górki w mieście i okolicy
- Na tym przejeździe zginął człowiek. Aż prosiło się o tragedię - pociągu tu nie widać
- Rodzice chorych maluchów dostali szpitalne łóżka
- Na tych świątecznych jarmarkach jest taniej. To mniej niż godzina drogi od Wrocławia
- Budowa TAT na Nowy Dwór. Nowe tory prowadzą już na pętlę [ZDJĘCIA]
- Mezonetowiec gotowy! Czy na pewno? Mieszkańcy mają sporo uwag do remontu [ZDJĘCIA]
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?