Koniec jazdy na czerwonym na wrocławskiej Gądowiance. Kamery zarejestrują kierowców przejeżdżających na "ciemno zielonym" [ZDJĘCIA]

We wtorek (21 marca) udaliśmy się na skrzyżowanie Gądowianki z ulicami Bystrzycką i Na Ostatnim Groszu. To tu drogowcy pracują nad montażem kamer sprawdzających przejazdy kierowców na czerwonym świetle.

- System nie został jeszcze uruchomiony, obecnie pracujemy nad zainstalowaniem wszystkich kamer w taki sposób, aby nie tworzyć dodatkowych utrudnień w ruchu – mówią nam pracujący przy wideorejestratorach robotnicy.

Montażem rejestratorów w Polsce zajmuje się głównie Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym (CANARD). Monitorowanie skrzyżowania jeszcze się nie rozpoczęło.

- Wykonawca umowy prowadzi prace, ale zanim kierowcy zaczną być sprawdzani, przetestujemy system wideodetekcji pod względem poprawności wykonywanych pomiarów i jego niezawodności. Dopiero po odbiorze uruchomimy kamery – mówi „Gazecie Wrocławskiej Wojciech Król z Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym.

Na tę chwilę nie znamy dokładnej daty uruchomienia rejestratorów.

To głównie kamery, które wykonują zdjęcie pojazdu wjeżdżającego za sygnalizator w momencie, w którym ten wstrzymuje ruch dla danego kierunku jazdy (zmiana światła na czerwone). Gromadzone przez rejestratory informacje to zdjęcie pojazdu, a także czas jego wjazdu na skrzyżowanie od momentu zapalenia się czerwonego światła.

Na Gądowiance będzie funkcjonował system z dwoma widocznymi kamerami na każdym wjeździe na skrzyżowanie.

– Widocznym elementem systemu są kamery zainstalowane przed sygnalizatorem oraz na nim. Pierwsza weryfikuje, czy zapaliło się już czerwone światło, by następnie zarejestrować tył auta, jeśli to wjedzie za ustaloną linię. Druga kamera uruchamiana jest w następstwie aktywacji tej pierwszej i ma za zadanie sfotografowanie twarzy kierowcy oraz przednich tablic rejestracyjnych jego pojazdu – opisuje działanie kamer CANARD.

Dane przekazywane są policji. Jej zadaniem jest już namierzenie właściciela pojazdu i wystosowanie prośby o wskazanie sprawcy. Jeśli nie zostanie on wykryty, mandat otrzymuje właściciel pojazdu.

Kierowcy otrzymają mandat jeśli w zauważalny sposób zostaną przyłapani na możliwości zwolnienia podczas zmiany światła na sygnalizacji. Szczególnie odnotowywany będzie przypadek, w którym kierowca przekroczy światło czerwone z premedytacją - nie zwalniając.

- Brawura i lekkomyślność na drodze mogą skończyć się nie tylko mandatem i punktami karnymi, ale spowodować realne zagrożenie życia dla nas i innych uczestników ruchu – tłumaczą funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

W sytuacji, w której kierowca kompletnie zignorował przepisy i pomimo możliwości bezpiecznego zatrzymania się, przejechał na czerwonym świetle, zostanie ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 15 punktami karnymi. To nie jedyne kary, ponieważ jeśli kierowca doprowadzi do kolizji w wyniku przejazdu na czerwonym świetle, może otrzymać 2,5-5 tysięcy złotych mandatu oraz 15 punktów.

Na Dolnym Śląsku urządzeń CANARD sprawdzających przejazdy na czerwonym świetle są dwa. Jedno z nich funkcjonuje już we Wrocławiu – nad skrzyżowaniem ulic Armii Krajowej i Ślężnej.

Systemy zamontowane przez CANARD:

• Wrocław: Skrzyżowanie ulic Armii Krajowej i Ślężnej,
• Polkowice: Skrzyżowanie Alei Piłsudskiego i ulicy Kopalnianej,
• Wrocław: Gądowianka, skrzyżowanie z ulicami Bystrzycką i Na Ostatnim Groszu (wkrótce).

Tu pojawią się kamery: