Nie ma się co oszukiwać, takiej frekwencji trybuny stadionu Śląska Wrocław często nie widują. Około 30 tysięcy osób z różnych stron kraju przyjechało na wrocławski stadion, by modlić się do Jezusa Chrystusa. To jedno z największych takich wydarzeń religijnych w Polsce.
Na płycie stadionu we Wrocławiu stanęła wielka scena
Na niej artyści wykonali różne utwory, które mówiły o wielkości i chwale Boga. Wygłaszano także świadectwa wiary i przypominano prawdy wiary chrześcijańskiej.
Wydarzenie „Chwała Mu” miało charakter religijny w formie muzycznego uwielbienia. Rozpoczęło się o godzinie 16 i trwało do późnego wieczora.
- Jezus umarł po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Witam Lościół zgromadzony. Witam wszystkich ochrzczonych wszystkich denominacji chrześcijańskich. Jezus mówił, że jak zostanie wywyższony nad ziemię, to pociągnie wszystkich do siebie. Wywyższajmy dzisiaj zatem Jezusa, by Kościół był jeszcze bardziej zjednoczony – mówił na otwarciu bp Artur Ważny, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Konferencji Episkopatu Polski.
- Kana Galilejska, Jerozolima, Wrocław – te trzy miejsca łączy fakt, że tam Jezus objawił swoją chwałę. Witam was wewnątrz naszego ludu Bożego we Wrocławiu, który ma być jak Kana, jak Jerozolima. Jezus objawia swoją chwałę, by Jego uczniowie uwierzyli. Po to siewłasnie spotykamy. Chwała Pana objawia się dla naszej wiary – mówił bp Maciej Małyga, biskup pomocniczy wrocławski.
Zobacz też:
Wspólna modlitwa na wrocławskim stadionie
Na stadion przybyli starsi i młodsi, chrześcijanie w każdym wieku, całe rodziny.
- Jestem tu z mężem, by się modlić, by wzmocnić swoją wiarę, by odpocząć, chwaląc Boga. Cieszę się, że tyle ludzi przyjechało na stadion. To budujące. Jezus jest naszym panem i dlatego chcemy się z tego cieszyć, śpiewać i modlić się. Niewiele jest takich wydarzeń w Polsce, dlatego nie mogliśmy tego przegapić, kiedy zorganizowano je w naszym mieście – mówi Joanna Bracka z Wrocławia.
- Mam swoje problemy i perypetię. Potrzebuję spotkania z Bogiem. Może nie zawsze byłem blisko niego, ale to dobra okazja, by tę wiarę gdzieś tam ukrytą na dnie serca obudzić. Dlatego przyjechałem. Nie oczekuję niczego. Przyjechałem, by powiedzieć Bogu: "jestem". Pomodlić się, uspokoić myśli wśród ludzi, którzy żyją wartościami chrześcijańskimi - stwierdza Michał Kwaśniak z Gorzowa Wielkopolskiego.
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
