W autobus nr 303 jadący trasą linii nr 2 uderzył bus, mercedes sprinter, jadący od strony Lubina. Do zderzenia doszło kiedy autobus ruszał, mając zielone światło. Aby ustalić winnego wypadku przesłuchano świadków zderzenia. Zabezpieczono również nagranie z monitoringu miejskiego.
- Policjanci potwierdzają swoje wstępne ustalenia, z których wynika, że to kierowca busa, z dużą prędkością, wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle - powiedział nam Mirosław Serafin, kierownik działu przewozów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Legnicy. - Autobus stał na światłach, właściwie dopiero ruszał i w tym momencie przejechał bus. Niestety, jego kierowcy nie udało się już wyminąć ruszającego autobusu, dlatego doszło do zderzenia - dodaje.
Legniccy policjanci cały czas pracują nad sprawą. - Kierowcy busa, 45-letniemu mieszkańcowi Lubina, odebrano prawo jazdy - mówi Jagoda Ekiert z legnickiej komendy policji. #- Postępowanie jest w toku.
Obaj kierowcy, zarówno autobusu jak i busa, byli trzeźwi. Rannych przewieziono do lecznicy. - Ich stan był bardzo dobry - powiedział nam Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala. - Nie odnieśli żadnych poważniejszych ran. Mówimy tu bardziej o otarciach naskórka, stłuczeniach. Pacjenci skarżyli się również na ból głowy, kończyn czy kręgosłupa.
Kiedy rozmawialiśmy z rzecznikiem szpitala, większość z poszkodowanych przeszła już wstępne badania. Część z nich wypisano do domu.
Wiemy również, że 66-letni kierowca autobusu najpierw rzucił się na pomoc rannym pasażerom, a później sam potrzebował pomocy medycznej.
- Pasażerowie przede wszystkim - powiedział nam Mirosław Serafin z MPK. - Kierowcy mają obowiązek pomóc rannym. Każdy z naszych kierowców przechodzi odpowiednie szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. W każdym autobusie mamy również piktogramy, które dokładnie instruują w jaki sposób prawidłowo udzielić pierwszej pomocy i jak pomóc rannym w wypadku - dodaje.
Dzięki takim cyklicznym szkoleniom pracownicy MPK nie jeden raz pomogli potrzebującym. - Były już przypadki kiedy nasi kierowcy ratowali życie pasażerom na chodniku, gdy doszło do zatrzymania serca - mówi Mirosław Serafin. - Kilka takich akcji zakończyło się sukcesem. Na pewno nasi kierowcy wiedzą jak się zachować.
66-letni kierowca MPK do połowy lipca będzie na zwolnieniu. W szpitalu opatrzono mu krwawiące rany głowy. Założono mu również kołnierz ortopedyczny.
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z WYPADKU W SERWISIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?