Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał uciec z miejsca kolizji, ale zatrzymali go mieszkańcy. Wcześniej był już w rękach policji?

Jarosław Jakubczak
W piątek koło południa na Zakrzowie około 40-letni kierowca uderzył w inny samochód. Chciał uciec z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez mieszkańców, a następnie przekazany policji. Prawdopodobnie wcześniej był już kontrolowany przez „drogówkę”, ale pojechał dalej.

Do zdarzenia doszło w piątek, kilka minut przed godziną 12. Kierowca KIA Picanto, około 40-letni obywatel Ukrainy, jadąc drogą osiedlową na wrocławskim Zakrzowie przy ulicy Zatorskiej, uderzył w inny samochód, również marki KIA. Próbował uciec, ale został zatrzymany przez mieszkańców i przekazany policji. Podczas zatrzymania zasnął w radiowozie.

- Chwilę wcześniej widziałem, jak dosyć szybko jechał ulicą Zatorską. Wiele nie brakowało, a zderzyłby się z innym samochodem jadącym z przeciwka. Następnie uderzył w zaparkowane auto i odjechał, tak, jakby chciał uciec - powiedział nam jeden ze świadków, z którym rozmawiał na miejscu zdarzenia nasz reporter.

- Został zatrzymany przez mieszkańców, gdy próbował wjechać do podziemnego garażu, ale nie udało mu się otworzyć bramy wjazdowej. Wcześniej uderzył jeszcze w niewielki murek i drewniany płotek. Na szczęście, podczas próby ucieczki nikogo nie potrącił - dodał inny ze świadków zdarzenia, który chciał pozostać anonimowy.

Mieszkańcy, którzy widzieli całe zajście mówią, że mężczyzna poruszał się chwiejnym krokiem tak, jakby był pijany lub pod wpływem narkotyków. Zanim przyjechała policja, z kieszeni nerwowo wyrzucał jakieś przedmioty.

Widoczne na samochodzie uszkodzenia powstały jednak wcześniej. Są zbyt duże, aby mogły być następstwem niewielkiej kolizji przy ulicy Zatorskiej. Samochód został zabezpieczony przez policję i zabrany na lawecie.

Jak poinformował nas rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu nadkom. Krzysztof Zaporowski, obywatel Ukrainy został zatrzymany i przewieziony na komisariat policji. Jest podejrzewany o to, że prowadził samochód pod wpływem narkotyków. Kierowcy została pobrana krew do badania.

Z naszych informacji wynika, że około godziny wcześniej, ten sam kierowca był już kontrolowany przez inny patrol "drogówki". Miał się poruszać niebezpiecznie po al. Jana III Sobieskiego. Jechał brawurowo, zmieniał pasy nie sygnalizując tego. Podczas jazdy otworzyła się maska w jego aucie i odpadło światło. Cała ta sytuacja, jak i zachowanie mężczyzny poruszającego się uszkodzonym samochodem, wzbudziło niepokój kierowcy, który zadzwonił po mundurowych. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, mieli przeprowadzić kontrolę po czym... umożliwili kierowcy dalszą jazdę.

Czy policjanci rzeczywiście kontrolowali w piątek około godziny 11 ten sam samochód na al. Jana III Sobieskiego? Na to pytanie rzecznik policji na razie nie potrafił odpowiedzieć. - Na chwilę obecną, nie jesteśmy w stanie tego ustalić. Tę informację musimy sprawdzić w Ruchu Drogowym - poinformował nas w piątek o godzinie 15 nadkom. Krzysztof Zaporowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska