Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Na tym przejściu prawie wszyscy chodzą "na czerwonym"

Aleksandra Szefer
Półtorej minuty czekania i piętnaście sekund zielonego światła. Tak wygląda przejście dla pieszych na ulicy Piaskowej, prowadzące spod Instytutu Filologii Polskiej UWr na wysepkę tramwajową. Ludzie przebiegają na czerwonym. Szczególnie, kiedy podjeżdża tramwaj. W roku akademickim przy przejściu często patroluje policja, łapiąc studentów, którzy biegną przez ulicę. Sypią się mandaty. Może uda się coś zmienić. Urzędnicy obiecali zająć się sprawą.

Przechodzenie przez Piaskową wygląda tak: jest czerwone światło. Przejeżdżają samochody. Chwila luzu – na drugą stronę ulicy biegnie kilka osób. Po chwili na przejście wjeżdżają auta, które skręcają z Grodzkiej. Piesi stoją i tracą cierpliwość. Na ulicy znowu pusto, więc biegną. Ktoś trąbi. Nadal pali się czerwone. Kiedy w końcu mamy zielone, prawie nikt już nie czeka.

Przerwy pomiędzy przejazdami samochodów są długie. To idealna okazja na pokonanie kilku metrów, które dzielą ludzi od przystanku. - Gdy przez chwilę nic nie jedzie, a widzę, że podjeżdża mój tramwaj, to po co mam stać? Nie chcę potem czekać na następny. Czerwone powinno być krócej – narzeka pani Katarzyna. Żali się także inny pieszy, Mariusz. - Zdążę przejść trzy razy, zanim zapali się zielone.

Czwartek, 25 sierpnia, wczesne popołudnie. Na przejście przez Piaskową czeka kilka osób. Nagle ruszają przez ulicę, choć światło wciąż czerwone. Zostaje tylko elegancko ubrana kobieta w średnim wieku.
- A pani dlaczego nie przeszła?
- Kiedyś moja koleżanka dostała tutaj mandat. Wolę zaczekać kilka minut niż łamać przepisy. Ci, którzy idą, zwykle dziwnie na mnie patrzą. Tak jakbym to ja robiła coś złego. Wtedy zawsze czuję się głupio – opowiada.

Oficer pieszy, Tomasz Stefanicki, tłumaczy nam, że światła ustawione są tak, by tramwaje miały czas na swobodny przejazd przez most Piaskowy. To dlatego, że nie mogą się na nim zatrzymywać. Dodatkowo przez skrzyżowanie prowadzi droga rowerowa. Rowerzyści muszą zjechać z ulicy, zanim ruszą samochody. Mają na to kilka sekund. Wszystko łącznie trwa prawie dwie minuty.

- Warto zgłaszać sytuacje, w których widać dużą liczbę przejść na czerwonym świetle. Po analizie często udaje się wygospodarować dodatkowe sekundy – zachęca Stefanicki. Obiecał nam, że zajmie się sprawą. We wtorek zbada ją miejska Komisja Sygnalizacyjna. Ostateczna decyzja co do tego, czy na Piaskowej zielone światło dla pieszych będzie trwało dłużej, zależy od Wydziału Inżynierii Miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska