W środę upłynęły dwa miesiące kiedy Mennica Polska uruchomiła we Wrocławiu nowy system sprzedaży biletów MPK. Początki nie były łatwe, system miał błędy: kasowniki w pojazdach nie działy jak powinny, automaty stacjonarne odmawiały posłuszeństwa itd. Do naszej redakcji i do biur obsługi klienta wpływały liczne zażalenia. Po dwóch miesiącach pasażerowie skarżą się rzadziej, ale system wciąż niekiedy szwankuje.
Pod koniec kwietnia do Wrocławia przyjechali turyści z Mazur. Chcieli kupić bilety w automacie stacjonarnym. Wybrali, włożyli 20 złotych, maszyna wciągnęła banknot i... natychmiast przestała działać. Ani biletów, ani pieniędzy. Turyści w telefonicznym centrum usłyszeli, że trzeba składać reklamację.
Tymczasem 9 maja w autobusie linii 127 (poranny kurs z okolic Parku Południowego na Zwycięską) wszystkie trzy kasowniki były zablokowane. To samo zdarzyło się w drodze powrotnej przed południem.
- Rzeczywiście, dziś rano nastąpił problem z odczytem karty pamięci - przyznaje Karolina Mystek z Mennicy Polskiej. - Urządzenia działają już poprawnie - dodaje.
Kiedy operator włączał system, część pasażerów zarzekała się, że w życiu nie kupi biletu w pojeździe kartą płatniczą w obawie przed oszustami. Emocje już opadły, system się ustabilizował - choć czasami się jeszcze chwieje, czego dowodzą powyższe przykłady - a obawy wrocławian najwyraźniej się rozwiały, o czym świadczą liczby. Przez pierwsze dwa miesiące działania systemu pasażerowie kupili o niespełna 1,54 mln więcej biletów jednorazowych i czasowych w nowych kasownikach kartami płatniczymi niż papierowych w automatach stacjonarnych: ok. 2,8 mln vs. ok. 1,4 mln.
Do puli biletów elektronicznych trzeba jeszcze dorzucić te kupowane za pomocą nowej Urbancard EP z funkcją elektronicznej portmonetki (ok. 14 tys.) oraz przy pomocy aplikacji mobilnej Urbancard (ok. 48 tys.).
Należy też pamiętać, że pasażerowie starszej daty kupują papierowe bilety także w kioskach i sklepach. W okresie od 8 marca do 7 maja pasażerowie kupili ich ok. 730 tys. Jednak nawet gołym okiem widać w autobusach i tramwajach, że bilety papierowe powoli odchodzą do lamusa.
Elektroniczne czy papierowe, zasilają budżet Wrocławia. Ale na sprzedaży biletów zarabia nie tylko miasto. Mennica także, jako operator systemu.
– Od 8 marca przez następne 8,5 roku miasto będzie płacić prowizję w wysokości ok. 10,5 procent od wartości netto sprzedaży biletów – informuje Małgorzata Szafran z urzędu miejskiego.
W 2017 roku miasto przekazało Mennicy około 18,3 mln zł, kiedy wpływy do miejskiego budżetu ze sprzedaży biletów wyniosły ok. 164,3 mln zł.
A jak zmiana systemu wpłynęła na liczbę gapowiczów? W okresie od 8 marca do 4 kwietnia tego roku kontrolerzy MPK wystawili 2 225 mandatów. W analogicznym okresie ubiegłego roku (stary system) wezwania do zapłaty za brak ważnego biletu dostało 2 598 pasażerów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?