Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie strajk wrocławskiego MPK?

Redakcja
Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Kierowcy i motorniczowie wrocławskiego MPK chcą zarabiać więcej. Ich zdaniem, przewoźnik nie wywiązał się z ustaleń z pracownikami przy wprowadzaniu zmian systemu płac. Prezes MPK odpowiada, że za podwyżki musieliby zapłacić mieszkańcy. - Mieszkańców Wrocławia zwyczajnie nie stać na takie koszty MPK. A to do ich kieszeni trzeba by sięgnąć poprzez budżet miasta, bo w kasie MPK nie ma takich pieniędzy - tłumaczy. Związkowców i zarząd ma pogodzić mediator. Jeśli mu się to nie uda, może dojść do strajku.

Zmiana płac w MPK, wprowadzana stopniowo na przełomie 2015 i 2016 roku, bardzo zaogniła spór starszych stażem kierowców i zarządu MPK. Prezes Jolanta Szczepańska chciała bardziej zrównać płace nowych kierowców i tych doświadczonych, tak by dysproporcja nie była za duża. To zrodziło konflikt.

Jak podkreśla MPK, nowy regulamin wynagradzania wprowadzono w drodze porozumienia ze związkami zawodowymi. – Aby sprostać wyzwaniom rynkowym, spółka musiała zmienić zasady wynagradzania swoich pracowników, polegające głównie na tym, że najwięcej zarabiali ci, którzy najdłużej pracowali w spółce. Ten przestarzały system powodował, że MPK nie było atrakcyjnym pracodawcą dla nowozatrudnionych fachowców. Potrzebne były zmiany, które wprowadzono w uzgodnieniu ze stroną związkową – przybliża Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK.

Jednak związki zawodowe wystąpiły z kolejnymi pismami, twierdząc, że ich żądania nie zostały spełnione. – W 2016 zarząd przeznaczył na regulację wynagrodzeń dodatkowe 10 milionów złotych i zaplanował wzrost funduszu płac w kolejnych latach tak, aby wzrost płac w MPK był racjonalny i zgodny z budżetem przedsiębiorstwa. W tym roku na ten cel zarząd zarezerwował kolejne 2,5 miliona złotych, ale strona związkowa zażądała puli 9,2 miliona złotych – potwierdza Korzeniowska.

– Takie podwyżki w MPK nie są możliwe do zrealizowania – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Jolanta Szczepańska, prezes MPK Wrocław. - Mieszkańców Wrocławia zwyczajnie nie stać na takie koszty MPK. A to do ich kieszeni trzeba by sięgnąć poprzez budżet miasta, bo w kasie MPK nie ma takich pieniędzy. Płace to połowa naszego budżetu, reszta to środki na niezbędne do wożenia pasażerów paliwo, energię elektryczną i naprawy. W dodatku argumentem przeciwko takiemu wzrostowi płac z pewnością jest ich aktualny poziom. W roku 2016 średnia płaca w grupie motorniczych wynosiła 5113 zł brutto a w grupie kierowców 4909 złotych. A to nawet więcej, niż średnie wynagrodzenie w naszym województwie w 2016 roku, które wynosiło 4855 zł brutto – podaje. Nowy kierowca i motorniczy dostaje 3600 brutto plus dodatki, czyli "na rękę" ok. 2,5 tys.

– Doceniamy pracę naszych ludzi, szczególnie kierujących, bo to na nich opiera się usługa, którą świadczymy dla mieszkańców – tłumaczy prezes Szczepańska. - Dlatego zaplanowaliśmy wzrost płac, ale o kwoty, które jesteśmy w stanie wygospodarować. Kolejną podwyżkę przewidzieliśmy w przyszłorocznym budżecie. Strona związkowa nie akceptuje tych warunków.

MPK zwróciło się do ministerstwa pracy o wyznaczenie mediatora, który ma pomóc w osiągnięciu porozumienia. W ciągu około dwóch tygodni powinno zostać wyznaczone pierwsze spotkanie między stronami z udziałem mediatora. Już w 2014 MPK sięgnęło po taką pomoc, wtedy także chodziło o płace. Mediator pomógł wynegocjować pracownikom odpowiednie umowy i podwyżki.
– Liczymy, że uda nam się jak najszybciej dojść do porozumienia i zarząd będzie mógł kontynuować proces regulowania płac. Jesteśmy gotowi natychmiast uruchomić podwyżki dla pracowników. Spór zbiorowy to normalna przewidziana prawem procedura, która jest elementem dialogu pomiędzy pracodawcą a stroną społeczną – dodaje prezes Szczepańska.

Ewaryst Różewski, zastępca przewodniczącego Komitetu Zakładowego NSZZ Solidarność przy MPK Wrocław, nie chce szerzej komentować sprawy. Twierdzi, że zarząd podaje nieprawdziwe informacje i nie chce wdawać się w spór w mediach. – Powstrzymamy się od komentarza do czasu powołania mediatora – mówi, ale potwierdza żądania związkowców.

Więcej mówią za to sami kierowcy. – Jestem gotowy stanąć do strajku nawet teraz. MPK to nie jest poważny rozmówca. Stopniowe podwyżki płac miały być namacalne, ale ja różnicy nie widzę – mówi Arkadiusz, który jeździ w MPK prawie 10 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Będzie strajk wrocławskiego MPK? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska