Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak Wrocław rzuca kłody pod nogi kierowcom

Redakcja
Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
We Wrocławiu kierowca jest niemile widziany - stwierdził niedawno w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl były prezydent miasta Bogdan Zdrojewski. Miał rację. Polityka Rafała Dutkiewicza to stopniowe wyrzucanie aut z centrum i generowanie korków na obrzeżach

Kierowca we Wrocławiu nie ma łatwo. Na drodze do pracy wyprzedza go tramwaj faworyzowany przez Inteligentny System Transportu. Spowalniają też piesi, którym tworzy się nowe przejścia na głównych drogach. Kierowca za szybko nie pojeździ - stopują go korki, progi zwalniające i przystanki wiedeńskie.

Rozwój komunikacji miejskiej to świetna rzecz, podobnie jak usprawnianie ruchu pieszych, lecz we Wrocławiu nie daje się kierowcom nic w zamian. Ostatnio urzędnicy dopuścili do głosowania kontrowersyjny pomysł z Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, by na ul. Traugutta wydzielić torowisko. Tak też się stało, a skutek był łatwy do przewidzenia - wielkie zatory.

ITS pomaga i przeszkadza
Inteligentny System Transportu spowodował, że ogółem we Wrocławiu więcej samochodów przejeżdża na zielonym, bo dopasowano cykle świateł. Ale nie wszędzie. Tam, gdzie tramwaj jedzie z bocznej ulicy, cała główna stoi.

Tak jest na Borowskiej, gdzie tworzą się gigantyczne korki, bo z podporządkowanej Glinianej wyjeżdżają tramwaje. W korku razem z autami stoi każdego ranka kilka miejskich autobusów - są środkiem komunikacji zbiorowej, ale w tym momencie mniej ważnym.

Podróżujący tramwajami zyskali kilka minut na całej trasie, zaś w korku na Borowskiej autobus stoi czasami pół godziny.

Mnoży się liczba przejść
W ostatnich miesiącach wymalowano i zaplanowano kilka kolejnych przejść dla pieszych w newralgicznych punktach miasta. Urzędnicy tłumaczą, że kierowców to nie spowolni, bo piesi przechodzą wtedy, kiedy dla kierowców i tak pali się czerwone. Ale kierowcy odczuwają to jako spowalnianie ruchu aut.

Wymalowano przejścia na rondzie Reagana, które od dawna były planowane, więc nie ma zaskoczenia. Bardziej kontrowersyjne jest wymalowanie aż pięciu przejść na trasie WZ. Jedno powstanie na ul. Grodzkiej przy mostach Uniwersyteckich, aż cztery przy skrzyżowaniach Kazimierza Wielkiego i Białoskórniczej z ul. Ruską i Świętego Mikołaja. Powstaje już dokumentacja.

Urzędnicy tłumaczą, że przejścia powstaną tam, gdzie niebezpiecznie zachowują się piesi.

- Osoby dokonujące przesiadek często skracają sobie drogę i przechodzą w miejscach niedozwolonych - mówi nam Tomasz Stefanicki, oficer pieszy z ratusza.

DONICE, PROGI, WYSEPKI i PRZYSTANKI WIEDEŃSKIE - to najmodniejsze ostatnio inwestycje drogowe we Wrocławiu
CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Spowalniają i wyganiają
Na ul. św. Antoniego spowolniono ruch, postawiono też donice i drewniane wysepki, co kosztowało 500 tys. zł. Zmniejszono dopuszczalną prędkość do 20 km/h i zakazano parkowania w niektórych miejscach. Na okolicznych ulicach stopniowo urzędnicy likwidowali miejsca parkingowe, m.in. w rejonie Podwala, ul. Kościuszki i pl. Muzealnego. Kierowcy są tu niemile widziani.

Gdy zlikwidowano bezpłatny postój na ul. Purkyniego i postawiono tam parkomaty, z parkingu gdzie nie można było wcisnąć szpilki zrobił się niemal pusty plac. Urzędnicy uznali to za sukces.

Progi, przystanki

Jazdę po mieście spowalniają też progi, co jest zrozumiałe na bocznych uliczkach, oraz wyniesione przystanki wiedeńskie. Te ostatnie służą bezpieczeństwu pieszych, lecz kierowców często denerwują. Tak jest chociażby na al. Piastów, gdzie budowę progów przegłosowano w WBO. Ta droga została przedłużona do ul. Racławickiej przez nowy most, który ma tylko po jednym pasie. Lokalni mieszkańcy nie chcą, by z Racławickiej robić autostradę.

Przystanki wiedeńskie znajdziemy m.in. na Piłsudskiego, Hubskiej, Trzebnickiej, Krupniczej, a niedługo mają się pojawić na Traugutta

Wszystkie wymienione ulice są ważne dla komunikacji samochodowej. Niektóre są przecież przedłużeniem dróg wojewódzkich. Tymczasem przystanki wiedeńskie nie mają osobnych przepisów, więc można je uznać za coś podobnego do progów zwalniających, a te nie mogą się znajdować na drogach krajowych, wojewódzkich, miejskich drogach ekspresowych i ulicach głównych. Z tego punktu widzenia politykę miasta trzeba więc ocenić jako odważną.

Buspasy i pasy rowerowe
Wydzielenie aż 95 proc. torowisk ograniczyło przestrzeń dla kierowców (np. na Traugutta, Pod-walu, Reymonta). Z kolei rowerzystom przybywa dróg kosztem jezdni, przez co kierowcy też mają mniej miejsca.

Jak oceniał ekspert Michał Beim na konferencji komunikacyjnej we Wrocławiu, jest to częsta strategia w polskich miastach. Tzw. metoda push and pull to jednoczesne zniechęcanie do jazdy autem i zachęcanie do przesiadki na rower czy też do komunikacji miejskiej. W tym gronie Wrocław jest chyba liderem.

Osiedla bez wyjazdu
Z osiedla Olimpia Port, gdzie może zamieszkać docelowo nawet 10 tys. osób, wyjeżdża się na ul. Swojczycką w największy korek. Nowe drogi często pozostają na papierze albo - tak jak Trasa Swojczycka - powstają dopiero wiele lat po mieszkaniach.

Takich osiedli jest więcej - rozbudowują się np. Stabłowice, gdzie okoliczne uliczki są zapchane. Podobnie jak na pobliskiej WuWie2 - wyjazd z osiedla możliwy jest tylko na ul. Kosmonautów, gdzie korki są codziennością.

Tamtędy przynajmniej jeździ tramwaj - natomiast mieszkańcy Jagodna, gdzie buduje się osiedla na wiele tysięcy osób, nie mają takiego szczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tak Wrocław rzuca kłody pod nogi kierowcom - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska