Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milicz odarty ze złudzeń. Nie będzie pociągu do Wrocławia

Marcin Kaźmierczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Ho£Od / Polskapresse
Przynajmniej do grudnia 2018 r. nie ma szans na przywrócenie połączenia kolejowego Milicza z Wrocławiem. Spotkanie, w którym wzięli udział przedstawiciele zainteresowanych gmin powiatu milickiego oraz urzędów marszałkowskich Dolnego Śląska i Wielkopolski nie przyniosło żadnych efektów.

Spotkanie zorganizował Piotr Lech, burmistrz Milicza. Wzięli w nim udział także wójtowie dwóch innych gmin leżących przy linii kolejowej – Krośnic – Andrzej Biały oraz Dobroszyc – Artur Ciosek. Na spotkaniu pojawili się także przedstawiciele urzędów marszałkowskich Dolnego Śląska i Wielkopolski, ponieważ linia docelowo biegnie aż do Krotoszyna.
– Ku naszemu zaskoczeniu, na spotkaniu stawili się przedstawiciele obu marszałków, ale niestety niewiele to dało – podsumowuje spotkanie Piotr Lech, burmistrz Milicza.

Samorządowcy wystosowali oświadczenie skierowane do obu marszałków, w którym nie zgadzają się na sposób i tempo likwidacji ruchu pasażerskiego na linii Wrocław – Milicz – Krotoszyn.
– O likwidacji połączenia dowiedzieliśmy się w zasadzie z mediów. Takie działania należy poprzedzać konsultacjami, a po drugie elegancko byłoby zaproponować coś w zamian – zdradza Piotr Lech.

Jak tłumaczy Jerzy Michalak, wicemarszałek województwa dolnośląskiego, połączenie zostało zlikwidowane z powodu fatalnego stanu torów i remontu, który ruszy pod koniec 2017 r. – Tory prowadzące do Milicza i to na odcinku 30 kilometrów nie dają nam w tej chwili możliwości konkurowania z innymi środkami transportu. Dwadzieścia kilometrów na godzinę to nie jest prędkość, którą moglibyśmy zaoferować podróżnym – zaznacza Jerzy Michalak.

Burmistrz Milicza twierdzi jednak, że połączenie mogłoby zostać utrzymane choćby przez kilka najbliższych miesięcy.
– Do remontu nie dojdzie zimą, tylko najwcześniej w drugiej połowie roku, więc bez problemu połączenie mogło zostać utrzymane choćby do marcowej korekty rozkładu jazdy czy nawet do czerwca, tym bardziej że pociągi jeździły i tak tylko w weekendy – twierdzi Piotr Lech.

Połączenie kolejowe Milicza z Wrocławiem ma zostać przywrócone. Jeszcze w grudniu obiecywał to wicemarszałek Michalak. Stanie się to jednak dopiero po zakończeniu remontu linii, a więc nie wcześniej niż w grudniu 2018 r.
– Cieszymy się oczywiście z remontu linii i to nieco łagodzi nasz żal. Chcielibyśmy jednak, by to nie było połączenie iluzoryczne tylko, aby ilość połączeń była satysfakcjonująca i aby pociągi do Wrocławia kursowały codziennie, a nie tylko w weekendy jak ostatnio – mówi Piotr Lech. – Liczymy także, że nie będą to najgorsze składy, którymi dysponują Przewozy Regionalne. Chcemy, by ta linia służyła także turystom, którzy będą mogli przyjechać do Milicza rowerami, a z powrotem do Wrocławia wrócić właśnie pociągiem – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Milicz odarty ze złudzeń. Nie będzie pociągu do Wrocławia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska