Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michalak za powrotem pociągów na Świebodzki

Bartosz Moch
.
. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Do ponownego uruchomienia Dworca Świebodzkiego musimy podchodzić wieloetapowo i traktować to jako proces. Najpierw powinniśmy maksymalnie zwiększyć ilość połączeń do Wrocławia, żeby wykorzystać pełną przepustowość dworca Wrocław Główny, a następnie otworzyć ponownie Świebodzki z jednoczesnym zagęszczeniem połączeń komunikacji miejskiej wokół tego dworca - mówi w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl Jerzy Michalak, wicemarszałek Dolnego Śląska.

O Dworcu Świebodzkim rozmawiamy z Jerzym Michalakiem, wicemarszałkiem województwa dolnośląskiego.

Pamięta Pan czasy, gdy Dworzec Świebodzki był otwarty dla pociągów?
Oczywiście. Mój ojciec pracował w Legnicy i często wyjeżdżał właśnie ze Świebodzkiego. Gdy wracał, przychodziliśmy z mamą na dworzec go odebrać. Sam też odjeżdżałem z tego dworca, więc pamiętam go nie tylko jako targowisko.

Jak Pan wspomina tamte czasy?
Dobrze, aczkolwiek nie możemy porównywać okresu, gdy Świebodzki funkcjonował jako dworzec z dniem dzisiejszym. Teraz mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją komunikacyjną w mieście. Ilość samochodów, kursów tramwajów i autobusów czy wreszcie ludzi, którzy przemieszczają się wewnątrz miasta, wzrosła w sposób niewyobrażalny. Uprzedzę pana kolejne pytanie i już teraz odpowiem: moim zdaniem Dworzec Świebodzki powinien w przyszłości spełniać rolę komunikacyjną jako centrum przesiadkowe i należy wykorzystać jego potencjał.

Świebodzki jest dziś bardziej potrzebny, niż 20 lat temu?

Uważam, podobnie jak wielu innych ekspertów, że ponowne otwarcie Świebodzkiego w tej chwili byłoby pogorszeniem oferty kolei. Straciłaby ona impet rozwoju, a dodatkowo powstałoby zamieszanie związane z kierowaniem ludzi na dworzec, który nie ma dobrych połączeń z innymi częściami miasta. Pamiętajmy że przepustowość tego dworca nie jest duża, przez co nie obsłuży on wielu połączeń. Dlatego mogę powiedzieć krótko: Dworzec Świebodzki dla pociągów tak, ale jeszcze nie teraz.

Trwa akcja „Oddajcie nam Świebodzki!”. Nie wierzymy, że Dworzec Świebodzki nie jest potrzebny do rozwoju kolei i aglomeracyjnej, i regionalnej. Uważamy, że w dobie coraz większego „zakorkowania” Wrocławia to jeden z najważniejszych punktów na mapie Dolnego Śląska. Tu mogłyby przyjeżdżać pociągi z Głogowa, Legnicy, Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Zgorzelca i wielu podmiejskich miejscowości. Tu mogliby dojeżdżać pociągami wrocławianie z dalekich osiedli. I wszyscy stąd wyruszać w inne rejony miasta: tramwajem, autobusem, pieszo…

Oddajcie nam Świebodzki! Czytaj więcej o naszej akcji

Największy problem Świebodzkiego to fakt, że nie jest on dworcem przelotowym?
Rozmawiałem niedawno z prof. Maciejem Kruszyną, znawcą rozwiązań komunikacyjnych. Ciekawa wydaje się na przykład jego teza, że pełne wykorzystanie Dworca Świebodzkiego byłoby możliwe wtedy, jeżeli przeprowadzilibyśmy równoległy do estakady kolejowej tunel pod ulicami Wrocławia, łączący Świebodzki z Dworcem Wrocław Główny. Ciężko sobie jednak wyobrazić takie rozwiązanie.

Problem w tym, że takiego tunelu nie buduje się w jeden dzień.
Dlatego jako wicemarszałek województwa zajmujący się koleją zastanawiam się, co mogę zrobić już teraz dla mieszkańców Wrocławia, zamiast snuć kosztowne wizje, na których realizację, jeśli w ogóle dojdą one do skutku, poczekamy jeszcze długi czas.

Może należy otworzyć Świebodzki w jego obecnej formie plus dobudować obok pętlę komunikacji miejskiej?
Dokładnie o tym mówię. Gdyby Dworzec Świebodzki uruchomić dziś, dojeżdżalibyśmy do miejsca, z którego trudno jest nam przedostać się w inne części miasta. Z tego punktu widzenia dworzec ten obecnie jest nieatrakcyjny. Musielibyśmy równocześnie przebudować cały plac Orląt Lwowskich, żeby zgodnie z ideą kolei aglomeracyjnej połączyć różne systemy komunikacyjne, jak kolej i tramwaje czy autobusy.

W przeciwieństwie do tunelu między dworcami jest to chyba o wiele bardziej realny pomysł?

Oczywiście, dlatego do ponownego uruchomienia Dworca Świebodzkiego musimy podchodzić wieloetapowo i traktować to jako proces. Najpierw powinniśmy maksymalnie zwiększyć ilość połączeń do Wrocławia, żeby wykorzystać pełną przepustowość dworca Wrocław Główny, a następnie otworzyć ponownie Świebodzki z jednoczesnym zagęszczeniem połączeń komunikacji miejskiej wokół tego dworca. Dopiero wówczas dojdziemy do etapu, gdzie będziemy mogli myśleć o tunelu między dworcami. W ten sposób staramy się działać, a końcowym etapem tego procesu powinno być ponowne uruchomienie Świebodzkiego.

Jako członka zarządu województwa bezpośrednio odpowiedzialnego za projekt kolei aglomeracyjnej kłuje pana w oczy, że w dworcu w samym centrum miasta zamiast ruchu pociągów mamy scenę teatru, dom strachów, a co niedzielę targowisko?
Na pewno chciałbym, aby powstał tam w pełni funkcjonalny dworzec, a elementy, które pan wspomniał mogłyby nadal pozostać jako jego społeczna otoczka. Problem w tym, że województwo ma tutaj najmniej do powiedzenia, bo nie jesteśmy właścicielami dworca czy torów, nie odpowiadamy również za komunikację miejską. Wyrażamy gotowość uaktywnienia Dworca Świebodzkiego, co więcej będziemy lobbować za tym rozwiązaniem. Decyzje jednak muszą zapaść gdzie indziej. Jestem przekonany, że czas tego dworca jeszcze nie nadszedł, ale w końcu nadejść musi. Jako wrocławianin również chcę, by jeździły tamtędy pociągi.

Reasumując ponowne otwarcie Świebodzkiego jest komunikacyjną szansą dla Wrocławia?
Oczywiście, że tak, traktując je jako kolejny etap budowy kolei aglomeracyjnej. W tym momencie nie najważniejszy i najbardziej pilny, ale również bardzo potrzebny.

Czy w ogóle wrocławska kolej aglomeracyjna może w pełni funkcjonować bez Dworca Świebodzkiego?
Może, ale moim zdaniem nie osiągnie w takim wypadku pełnej mocy oraz przepustowości. Kolej aglomeracyjna to również połączenia wewnątrz miasta, a dworzec Wrocław Główny też ma ograniczoną pojemność. Tę granicę osiągniemy w 2020 r., osiągając takt pociągów co 30 minut w szczycie komunikacyjnym.

Częstotliwość pociągów w ramach wrocławskiej kolei aglomeracyjnej jadących co 30 minut wystarczy do otwarcia Świebodzkiego?

To wciąż za mało. Aby wykorzystać Świebodzki powinniśmy osiągnąć przepustowość co najmniej czterech pociągów na godzinę w szczycie, czyli co 15 minut. Wówczas możemy realnie mówić o potrzebie otwarcia tego dworca. Obecnie mogę powiedzieć, że do 2020-2021 r. doprowadzimy do tego, że pociągi w ramach kolei aglomeracyjnej będą jeździć co 30 minut. To będzie kolejny krok, a potem pomyślimy co dalej.

Zatem marszałek Jerzy Michalak zrobi wszystko, by Wrocław na otwarcie Świebodzkiego nie czekał kolejne 20 lat?
Dokładnie tak, ponieważ kontynuując projekt dalszego rozwoju kolei aglomeracyjnej naturalnie wymusimy zintensyfikowanie prac nad ponownym uruchomieniem tego dworca. Wrocław będzie bowiem wkrótce potrzebować kolejnego miejsca przesiadkowego.

W najbliższych pięciu latach mają zostać uruchomione dwie kolejne linie w ramach kolei aglomeracyjnej na Dolnym Śląsku. Jakie jeszcze macie plany?
Te linie to: Wrocław - Świdnica przez Sobótkę oraz Jelcz Miłoszyce - Wrocław Sołtysowice do Wrocławia Głównego. Są to dwie brakujące linie potrzebne do tego, by zamknąć pierścień linii aglomeracyjnych wokół Wrocławia. Dodatkowo pozostaje jeszcze do remontu magistrala z Głogowa przez Wołów do Wrocławia. Również linię do Strzelina będziemy chcieli poddać renowacji. I oczywiście będziemy jednocześnie zwiększać ilość połączeń. Obecnie ponad 300 połączeń aglomeracyjnych codziennie jest w ruchu, a wkrótce będzie ich jeszcze więcej. Przygotowujemy również pilotażowo linię miejską Wrocław Wojnów - Wrocław Sołtysowice - Wrocław Główny, żeby pokazać że istnieje alternatywa komunikacyjna dla północnej części miasta.

Rozwój kolei aglomeracyjnej we Wrocławiu i na całym Dolnym Śląsku jest chyba niezbędny?
Nie tylko u nas, w ogóle powinien być to podstawowy środek transportu w aglomeracjach. Przykładowo liczba samochodów na zachodzie zmniejsza się - w Berlinie jest to 300 pojazdów na 1 tys. mieszkańców, a we Wrocławiu mamy 600 na 1 tys. osób. W Polsce musimy zrozumieć, że samochód powinien nam służyć do dalszych podróży, natomiast w dużych skupiskach ludzkich powinniśmy bazować na komunikacji publicznej wewnątrz miasta. Staramy się w tym pomóc poprzez zwiększenie liczby połączeń, otwieranie kolejnych linii oraz zakup nowego taboru. W najbliższych dwóch latach na naszych trasach pojawi się 11 nowych supernowoczesnych pociągów.

Jak pan wyobraża sobie wrocławską kolej aglomeracyjną za 10 lat?
W 2026 r. powinniśmy już być po decyzji i wyborze kierunku rozbudowy Dworca Świebodzkiego, ponieważ kolej aglomeracyjna osiągnie maksymalne możliwości przepustowe. Poza tym mam nadzieję, że wszystkie gminy będą wyposażone w parkingi typu park&ride. Na wszystkich liniach aglomeracji będziemy jeździć przynajmniej co 15-30 minut w szczycie supernowoczesnymi pociągami. We Wrocławiu powinniśmy natomiast zwiększyć liczbę połączeń komunikacji miejskiej, bezpośrednio stykających się z koleją, żeby jeszcze bardziej uszczelnić ten system.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michalak za powrotem pociągów na Świebodzki - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska